Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruda Śląska i Częstochowa czują się pokrzywdzone podziałem dodatkowych unijnych pieniędzy

0
Podziel się:

Częstochowa i Ruda Śląska czują się
pokrzywdzone przez samorząd województwa śląskiego, który - ich
zdaniem - niesprawiedliwie pominął ich inwestycje przy podziale
dodatkowych środków unijnych. Zapowiadają protesty i odwołania.

Częstochowa i Ruda Śląska czują się pokrzywdzone przez samorząd województwa śląskiego, który - ich zdaniem - niesprawiedliwie pominął ich inwestycje przy podziale dodatkowych środków unijnych. Zapowiadają protesty i odwołania.

Zarząd województwa tłumaczy, że środków nie było wiele i nie można było wybrać wszystkich dobrych projektów.

Chodzi o pieniądze, jakie resort rozwoju regionalnego przeznaczył dla regionów, które straciły na wybranym przez rząd algorytmie podziału unijnych środków. Województwo śląskie ma otrzymać 150-200 mln euro. Na liście wybranych przez samorząd projektów znalazły się: zadaszenie widowni Stadionu Śląskiego, Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach, zakup nowych pociągów i cztery inwestycje drogowe.

Częstochowa chciała dofinansowania budowy wielopoziomowego skrzyżowania Alei Jana Pawła II z drogą krajową nr 1. Ta inwestycja miałaby - jak podkreślają władze miasta - nie tylko zmniejszyć uciążliwy problem korków, ale i poprawić skomunikowanie dwóch "rozciętych" przez drogę krajową nr 1 części miasta, przyczyniając się do rozwoju gorzej obecnie rozwiniętej części wschodniej. Dlatego rozważają zaskarżenie tej decyzji i planują skierowanie protestu do ministra rozwoju regionalnego.

Oburzone pominięciem ich propozycji czują się też władze Rudy Śląskiej, które zabiegały m.in. o dofinansowanie budowy parku wodnego. "Zastanawiamy się, jakie były kryteria wyboru. Nasz projekt ma gotowy projekt budowlany, a inwestycja ta wpisana jest w miejscowy plan zagospodarowania województwa śląskiego. Który z projektów ma tak mocny argument i który z projektów tak zwiększa atrakcyjność województwa?" - powiedział wiceprezydent Rudy Śląskiej Bartosz Satała.

Z ocenami samorządowców nie zgadza się członek zarządu województwa śląskiego Jarosław Kołodziejczyk. "Musieliśmy stosować określone przez ministra kryteria, wybierając projekty zaawansowane i o znaczeniu ponadlokalnym. Mamy tylko 200 mln euro, gdyby to były 2 mld, może udałoby się wszystkich zadowolić" - powiedział w piątek PAP.

Oprócz Śląskiego, niekorzystny algorytm dotknął woj. małopolskie, łódzkie i wielkopolskie. Z Regionalnych Programów Operacyjnych (RPO) otrzymują one w przeliczeniu na jednego mieszkańca 351,4 euro (Małopolska) lub 335,2 euro (pozostałe trzy), podczas gdy, np. w Warmińsko-Mazurskiem, jest to ponad 725 euro, a w regionach Polski wschodniej ponad 500 euro.

Na rekompensaty dla czterech województw resort rozwoju przeznaczył ok. 570 mln euro. Z 42 propozycji samorządów zarząd woj. śląskiego wybrał wstępnie 20 na kwotę ok. 740 mln euro, z których ostatecznie zgłoszono siedem, pięć dalszych umieszczając na liście rezerwowej.(PAP)

lun/ la/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)