Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rumunia: Premier proponuje wycofanie wojska z Iraku

0
Podziel się:

(negatywna reakcja prezydenta, reakcja USA i W. Brytanii)

(negatywna reakcja prezydenta, reakcja USA i W. Brytanii)

29.6.Bukareszt (PAP/AP,Reuters) - Premier Rumunii Calin Popescu Tariceanu zaproponował w czwartek wycofanie wszystkich 890 żołnierzy rumuńskich z Iraku, wskazując na względy bezpieczeństwa i wysokie koszty misji irackiej. Prezydent Traian Basescu natychmiast uznał, że ta propozycja jest "nie do przyjęcia".

Tariceanu poinformował, że zwrócił się do ministra obrony Teodora Atanasiu o formalne przekazanie wniosku o wycofanie wojsk Najwyższej Radzie Obrony Rumunii, której przewodniczy prezydent i w której gestii leży taka decyzja.

Premier Tariceanu powiedział: "Śmierć i poważne obrażenia rumuńskich żołnierzy stają się powodem troski". Dodał, że o swojej decyzji poinformował prezydenta Basescu i że poinformuje o niej władze USA, które stoją na czele koalicyjnych wojsk w Iraku.

Premier dodał, że "strony finansowej nie można lekceważyć". Według ministra obrony dzięki wycofaniu rumuńskich żołnierzy z Iraku Rumunia zaoszczędzi 90 mln dolarów.

Tariceanu powiedział też, że o wycofaniu rumuńskich żołnierzy z Iraku rozmawiał już z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem.

Minister Atanasiu chce, aby wycofywanie żołnierzy odbyło się w "listopadzie lub grudniu", kiedy przyjdzie czas na kolejną zmianę kontyngentu. Atanasiu powiedział, że po wycofaniu się z Iraku włoskich oddziałów, które przewidziano na koniec roku, rumuńscy żołnierze zostaliby w Nasirii bez logistycznego wsparcia i bez centrum dowodzenia.

Prezydent Basescu uznał propozycję szefa rządu za niemożliwą do przyjęcia, ponieważ Tariceanu nie skonsultował się z odpowiednimi władzami rumuńskimi i partnerami zagranicznymi. "Rumunia musi szanować swe zobowiązania międzynarodowe" - podkreślił prezydent i zarzucił premierowi, że jego wypowiedzi "wyrządzą wielkie szkody wiarygodności Rumunii za granicą".

Także szef dyplomacji rumuńskiej Mihai Razvan Ungureanu, członek Partii Narodowo-Liberalnej premiera, poczuł się urażony faktem, że nie konsultowano z nim propozycji wycofania wojsk. Podkreślił, że Rumunia musi prowadzić przewidywalną politykę zagraniczną i dał do zrozumienia, że poda się do dymisji, jeśli Tariceanu nie zmieni zdania. "Obecność naszych wojsk w Iraku jest mocnym zobowiązaniem międzynarodowym" - podkreślił.

Departament Stanu USA zapowiedział, że zwróci się do strony rumuńskiej o wyjaśnienia w sprawie wystąpienia Tariceanu. Rzecznik Departamentu Stanu Adam Ereli oświadczył, że Rumunia nie informowała Waszyngtonu o zamiarach wycofania wojsk z Iraku.

O "pilne wyjaśnienia" zwróciła się też ambasada brytyjska w Rumunii.

Poparcie opinii społecznej w Rumunii dla misji w Iraku spada, zwłaszcza po niedawnym zabiciu rumuńskiego żołnierza w Afganistanie, gdzie stacjonuje około 700 Rumunów.

Rumunia jest członkiem NATO i sprzymierzeńcem USA, które podczas inwazji na Irak korzystały z czarnomorskiego lotniska im. Kogalniceanu. W zeszłym roku USA zapowiedziały ustanowienie w Rumunii czterech amerykańskich baz wojskowych, w których stacjonować będzie około 1500 żołnierzy. (PAP)

az/ ap/

8272 8434 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)