Kilka tysięcy mieszkańców Rumunii zebrało się w piątek w Krajowej na południu kraju, by ostatniego dnia kampanii wyborczej przed zaplanowanymi na niedzielę wyborami parlamentarnymi wyrazić poparcie dla centrolewicowej rządzącej koalicji.
Sondaże opinii publicznej wskazują na to, że rządząca Unia Społeczno-Liberalna (USL) premiera Victora Ponty najprawdopodobniej zdobędzie wyraźną większość w parlamencie. Jednak wybory mogą doprowadzić do przedłużenia kryzysu w stosunkach między rządem a prezydentem i przez to utrudnić uzyskanie pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).
W wiecu w Krajowej uczestniczyło około 5 tys. ludzi. Jak podkreśla agencja Reuters był to jeden z niewielu wieców podczas kampanii. Położone około 320 km na zachód od Bukaresztu miasto, w którym znajduje się m.in. fabryka Forda, jest jednym z bastionów USL.
Jak podkreśla Reuters USL skorzystało na rozczarowaniu wyborców prezydentem Traianem Basescu i jego stronnikami wchodzącymi w skład poprzedniego centroprawicowego rządu, który przeforsował niepopularne reformy m.in. obniżenie pensji w sektorze publicznym oraz podwyższenie podatków.
USL chciała latem tego roku odsunąć od władzy prawicowego prezydenta Basescu, jednak podjęta próba zakończyła sie niepowodzeniem. Analitycy spekulują, że Basescu, do którego prerogatyw należy mianowanie premiera i który jest przeciwnikiem USL, może nie mianować Ponty na szefa rządu.
Może to opóźnić formowanie nowego gabinetu i skomplikować rozmowy dotyczące porozumienia z MFW. (PAP)
keb/ ap/
12788542
