Atmosfera w rejonie wypadku w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej jest niezdatna do oddychania, ponieważ podczas wybuchu metanu został zniszczony most wentylacyjny, co zakłóciło przepływ powietrza - poinformował rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej.
"To informacje bardzo niepokojące" - przyznał Madej.
Podczas wybuchu lub zapalenia metanu na poziomie 1030 m zginęło 2 górników, ratownicy wciąż szukają 21. "Sytuacja jest bardzo poważna, ale jak zawsze mówimy w górnictwie, nadzieja umiera ostatnia. Wierzymy, że dotrzemy do tych górników, takie jest nasze głębokie przeświadczenie" - powiedział Madej.
Rejon, który muszą przeszukać ratownicy, to odcinek 500 m, ale niewykluczone, że górnicy znajdują się bliżej, w odległości 200-300 m. Odcinek ten jest częściowo zasypany węglem i skałami, pracę ratownikom utrudnia również znajdujący się tam zniszczony sprzęt, bardzo wysoka temperatura i wilgotność. Warunki panujące w miejscu wypadku Madej określił jako "niewyobrażalne i ekstremalne".
Na miejscu cały czas pracują 4 zmieniające się zastępy ratowników - wprowadzenie tam większej liczby ratowników jest technicznie niemożliwe. Madej potwierdził, że 15 osób z grupy 23 w rejonie zagrożenia to pracownicy zewnętrznej firmy świadczącej usługi na rzecz kopalni, pozostali to jej pracownicy.
W pozostałej części kopalni "Halemba" trwa normalne wydobycie węgla. (PAP)
mab/ lun/ itm/