Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rzeszów: Rada adwokacka wskazała, kto będzie obrońcą Trynkiewicza

0
Podziel się:

#
dochodzi nazwisko i wypowiedź obrońcy
#

# dochodzi nazwisko i wypowiedź obrońcy #

23.01. Rzeszów (PAP) - Adwokat Marcin Lewandowski został w czwartek wskazany przez Okręgową Radę Adwokacką w Rzeszowie na pełnomocnika z urzędu Mariusza Trynkiewicza. Obrońca otrzymał akta sprawy i zapoznaje się z nimi.

Lewandowski powiedział PAP, że w piątek lub najpóźniej w poniedziałek spotka się ze swoim klientem w zakładzie karnym. "Spotkam się ze swoim klientem, aby dowiedzieć się, czego on chce, jakie jest jego stanowisko. Na chwilę obecną znam treść wniosku dyrektora zakładu karnego wraz z załącznikami oraz akta sprawy i oczekuję na opinię biegłych" - powiedział mecenas.

O wyznaczenie Trynkiewiczowi pełnomocnika z urzędu zwrócił się do dziekana Rady Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Stało się to po przesłaniu do sądu w środę wniosku o uznanie Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Wniosek skierował dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie, w którym Trynkiewicz odbywa karę.

Sąd jeszcze tego samego dnia zdecydował "o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłych dotyczących Mariusza T.". W tym celu powołał trzech biegłych: dwóch psychiatrów i seksuologa, którzy mają do 31 stycznia przygotować opinie. Otrzymają oni pełną dokumentację Trynkiewicza.

Rzeczniczka sądu w Rzeszowie Marzena Ossolińska-Plęs powiedziała, że jeżeli opinie będą zawierały konkretne wnioski, wówczas sprawa trafi na wokandę; sąd wyznaczył wstępnie termin rozprawy na 10 lutego. Termin ten może jednak ulec zmianie, gdy biegli uznają, że konieczna jest obserwacja Trynkiewicza w ośrodku zamkniętym. Wtedy złożą odpowiedni wniosek, na którego rozpatrzenie sąd ma kolejnych siedem dni. Maksymalny czas przebywania na takiej obserwacji wynosi 4 tygodnie. Sąd może orzec jednak krótszy termin.

Rzeczniczka podkreśliła, że choć sąd ma siedem dni na rozpatrzenie ewentualnego wniosku biegłych o obserwację Trynkiewicza, to podejmie ją "niezwłocznie".

Po otrzymaniu opinii od biegłych po takiej obserwacji zostanie wyznaczona rozprawa.

Trynkiewicz - pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci zamienioną potem na 25 lat więzienia - może 11 lutego opuścić Zakład Karny w Rzeszowie. Nie stanie się tak, jeśli sąd, na mocy ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami, orzeknie o umieszczeniu go w specjalnym ośrodku terapeutycznym.

Trynkiewicz karę pozbawienia wolności najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 r. trafił do więzienia w Rzeszowie na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.

Jak poinformował rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Rzeszowie kpt. Jarosław Wójtowicz obecnie na oddziale tym przebywa około 60 skazanych za przestępstwa w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych. Ich sprawy są na bieżąco rozpatrywane przez dyrektora zakładu karnego.

Skierowanie wniosku o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych umożliwiła ustawa o nadzorze nad groźnymi przestępcami, która zaczęła obowiązywać 22 stycznia.

Ustawę tę w połowie grudnia 2013 r. podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Dotyczy ona m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). Ponadto, odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia. (PAP)

api/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)