Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SA: PO nie musi przepraszać b. prezesa stoczni za spot "Oszukali"

0
Podziel się:

PO nie musi przepraszać Andrzeja Jaworskiego
z PiS, b. prezesa Stoczni Gdańsk, za opublikowanie bez zgody jego
wizerunku w spocie PO z 2007 r., w którym zestawiono zarobki
szefów spółek Skarbu Państwa z nominacji PiS, w tym Jaworskiego, z
pensją lekarza i nauczycielki.

*PO nie musi przepraszać Andrzeja Jaworskiego z PiS, b. prezesa Stoczni Gdańsk, za opublikowanie bez zgody jego wizerunku w spocie PO z 2007 r., w którym zestawiono zarobki szefów spółek Skarbu Państwa z nominacji PiS, w tym Jaworskiego, z pensją lekarza i nauczycielki. *

Orzekł tak we wtorek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie, zmieniając wyrok sądu okręgowego z grudnia ubiegłego roku. "Strona pozwana działała bez zgody powoda, ale rozpowszechnianie wizerunków osób powszechnie znanych, wykonanych w związku z pełnioną przez te osoby funkcją nie jest naruszeniem prawa" - uzasadniał SA.

W spocie zestawiono zarobki m.in. Jaworskiego (31 tys. zł) z pensją lekarza po 13 latach pracy (1840 zł) i nauczycielki z 28- letnim stażem (1618 zł). Na tle ujęć, m.in. z powołania do rządu Andrzeja Leppera, słychać było komentarz: "PiS obiecywał solidarne państwo i opiekę nad słabszymi, a zadbał tylko o własny interes", po czym pojawiał się napis: "Oszukali". Spoty emitowały TVN24 i Polsat; TVP wstrzymała ich emisję do czasu ekspertyz prawnych. Latem 2007 r. w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa sąd zakazał emisji spotów, które były dostępne na witrynie PO w internecie.

W procesie cywilnym Jaworski żądał od PO 25-sekundowych przeprosin w tzw. prime-time w głównych telewizjach oraz wpłaty 50 tys. zł na cel dobroczynny. Mówił, że nikt nie zwracał się do niego o zgodę na pokazanie jego wizerunku, a w wyniku spotu "jest postrzegany nie jako fachowiec, ale jako osoba z nadania politycznego" i nie ma pracy. Pozwana PO wnosiła o oddalenie pozwu, podkreślając, że powód był osobą publiczną, wobec której nie jest wymagana zgoda na ujawnianie wizerunku.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że PO ma przeprosić Jaworskiego za opublikowanie bez jego zgody jego wizerunku w spocie. Mocą wyroku PO miała też wpłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny. SO uznał, że Jaworski nie był osobą "znaną powszechnie", lecz tylko lokalnie i dlatego PO naruszyła jego prawo do ochrony wizerunku, bo powinna była uzyskać jego zgodę. Zarazem SO ograniczył nakaz opublikowania przeprosin tylko do TVN oraz uznał, że wystarczy 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Strona pozwana złożyła apelację, wnosząc bądź o oddalenie powództwa, bądź o zwrot sprawy do I instancji. Według apelacji PO, Jaworski był osobą publiczną i w takim przypadku nie jest potrzebna zgoda na upublicznienie wizerunku. "Prawem opozycji jest krytyka przeciwników politycznych, a pan Jaworski był prawą ręką Jacka Kurskiego" - mówiła w SA pełnomocnik PO mec. Barbara Kardynia-Bednarska. "Spot z wizerunkiem przeciwnika nie jest zakazaną formą agitacji" - dodała. Według niej, sam Jaworski wcześniej użyczył swego wizerunku w spocie PiS przeciwko PO.

Pełnomocnik powoda mec. Stefan Jaworski (zbieżność nazwisk przypadkowa) prosił SA podczas rozprawy w końcu maja o oddalenie apelacji, bo - jego zdaniem - wyrok SO był słuszny, a wystąpienie adwokatki PO - chybione. "Partie mają prawo do spotów, ale nie uchyla to wymogu zgody na publikację wizerunku" - mówił.

SA podzielił jednak argumenty przedstawione w apelacji. "Zasługują one na uwzględnienie w całości" - uznał sąd.

"Możemy powiedzieć, że aktywność powoda wykraczała poza przeciętne zawodowe i środowiskowe ramy, był osobą powszechnie znaną" - mówiła sędzia w ustnym uzasadnienia wyroku II instancji. Dodała, iż spot nie może być też uznany za pozbawiony elementu informacyjnego, bowiem chodziło w nim "o krytyczne przekazanie informacji w ramach kampanii wyborczej".

Jaworski prawomocnie przegrał już proces z Donaldem Tuskiem, którego pozwał za jego słowa z czerwca 2007 r. Lider PO powiedział wtedy o "aktywiście PiS, który zostaje z dnia na dzień prezesem stoczni", "doprowadza ją do stanu rozpaczy", a "jedyna decyzja, która została w Gdańsku zauważona, jedyna jaką podjął, to radykalne podwyższenie swojego wynagrodzenia i ludzi, którzy zostali tam nominowani przez partię rządzącą". Jaworski - prezes stoczni od wiosny 2006 r. do jesieni 2007 r. - bezskutecznie ubiegał się o mandat z listy PiS w wyborach w 2007 r. Obecnie po wyborze Jacka Kurskiego do PE Jaworski może go zastąpić w ławach poselskich. (PAP)

mja/ sta/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)