Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SA: Straż Graniczna mogła kontrolować turban sikha; nie musi przepraszać

0
Podziel się:

Straż Graniczna nie musi przepraszać sikha, któremu nakazano na lotnisku
zdjąć turban do kontroli - orzekł we wtorek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Według sądu
naruszono godność i wolność religijną mężczyzny, ale SG miała do tego prawo w ramach kontroli.

Straż Graniczna nie musi przepraszać sikha, któremu nakazano na lotnisku zdjąć turban do kontroli - orzekł we wtorek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Według sądu naruszono godność i wolność religijną mężczyzny, ale SG miała do tego prawo w ramach kontroli.

Shaminder Puri, który jest praktykującym sikhem noszącym turban, żądał od SG przeprosin w prasie, 30 tys. zł na cel charytatywny, a także domagał się nakazania jej przez sąd zaniechania praktyki, z którą zetknął się na warszawskim Okęciu w trakcie kontroli bezpieczeństwa. Według niego strażnicy na lotnisku im. Fryderyka Chopina jako jedyni kontrolerzy na świecie żądali od niego zdjęcia turbanu. Sikhowie - jak mówił - uznają to za zniewagę, bo turban nie jest dla nich częścią garderoby, a atrybutem religijnym. To tak, jakby kazać w publicznym miejscu zdejmować bieliznę - tłumaczył.

Sąd I instancji w grudniu 2011 r. oddalił jego powództwo, przyznając, że nakaz ściągnięcia turbanu do kontroli narusza dobra osobiste takie jak godność i wolność religijną, ale nie czyni tego w sposób bezprawny - jest zatem działaniem dopuszczalnym w pracy funkcjonariuszy, którym takie formy kontroli nakazują przepisy prawa.

Prawnicy Shamindera Puri złożyli apelację od tego wyroku, którą rozpoznał we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie. Kwestionowali w nim stwierdzenia sądu okręgowego i zarzucili dokonanie przezeń błędnej oceny dowodów. "Nie zbadano, czy można było skontrolować powoda inaczej niż przez zdejmowanie turbanu" - przekonywał mec. Janusz Tomczak. Przedłożył też sądowi przyjęte w zeszłym tygodniu rozporządzenie Komisji Europejskiej, w którym stwierdzono, że dokonywana na lotniskach kontrola części ciała odbywała się w warunkach szczególnej ostrożności. "Wobec Shamindera Puriego zastosowano kontrolę inwazyjną. Motywy uchwalenia rozporządzenia przeczą twierdzeniom, że wobec powoda zastosowano środki adekwatne" - przekonywał mec. Tomczak.

Występująca w imieniu SG Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa opowiedziała się za oddaleniem apelacji powoda. "Unijne rozporządzenie nie ma znaczenia dla tej sprawy, bo nie obowiązywało w chwili czynu" - zauważył radca prokuratorii i dodał, że kontrole manualne są zasadne, bo turban jest dobrym miejscem, żeby ukryć w nim i wnieść na pokład samolotu np. nóż kompozytowy. Jak podkreślono, funkcjonariusze Straży Granicznej traktowali powoda z szacunkiem, zawsze oferowali mu możliwość zdjęcia turbanu w odosobnieniu.

Prokuratoria zakwestionowała też prawdziwość słów Puriego, który twierdził, że nigdzie poza Polską nie nakazuje się sikhom zdejmowania turbanu. "Okazało się to nieprawdą, bo takie przypadki występują np. we Francji" - mówiła przedstawicielka prokuratorii.

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację prawników Puriego i utrzymał w mocy wyrok I instancji, uznając go za trafny. Wyrok jest prawomocny. "Wszelkie ograniczenia w warunkach korzystania z transportu lotniczego są naruszeniami wolności osobistej, bo każdy jest poddawany tzw. kontroli manualnej" - tłumaczył sędzia Robert Obrębski w ustnym uzasadnieniu orzeczenia, dodając, że "nie jest tak, by powód musiał czuć się przegranym w tym procesie".

Jak dodał sąd, nigdzie na świecie kontrola turbanu nie została wykluczona - należy więc do dozwolonych prawnie sposobów dokonywania kontroli. Wskazano też, że sikh korzystał z możliwości składania skarg na działania strażników - i jego zarzuty były rozpatrywane, a postępowanie kończyło się stwierdzeniem, że strażnicy nie naruszyli jego godności. "Nie można powiedzieć w sądzie cywilnym, że działania, które były wykonane w granicach prawa, są bezprawne, skoro organ administracyjny uznał je za zgodne z prawem" - dodał sędzia. Zauważył przy tym, że "kiedy ktoś oponuje przeciwko kontroli, to strażnicy tym bardziej powinni zachować czujność".

Prawnicy Puriego zapowiedzieli po wyroku, że skonsultują z klientem (nie było go we wtorek w sądzie), czy odwoływać się od wyroku do Sądu Najwyższego. "Nasz klient jest zdeterminowany, więc kasacja jest niewykluczona" - powiedział mec. Tomczak.

Wobec Puriego toczy się także postępowanie karne. Warszawska prokuratura oskarżyła go o znieważenie funkcjonariuszy SG w trakcie jednej z kontroli na lotnisku, gdy sikh wdał się z nimi w sprzeczkę. Proces jeszcze się nie zaczął. (PAP)

wkt/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)