Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd apelacyjny obniżył wyrok dla Krzysztofa Sz. ps. Kwadrat

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Katowicach obniżył w
czwartek z 15 do 11 lat wyrok więzienia, jaki w kwietniu ub. roku
otrzymał Krzysztof Sz., ps. Kwadrat - jeden ze współpracowników
Ryszarda Niemczyka, ps. Rzeźnik. Krzysztof Sz. był oskarżony m.in.
o podżeganie do zabójstwa bielskiego biznesmena Sylwestra O.
Zlecenie miał przyjąć tzw. gang Niemczyka.

Sąd Apelacyjny w Katowicach obniżył w czwartek z 15 do 11 lat wyrok więzienia, jaki w kwietniu ub. roku otrzymał Krzysztof Sz., ps. Kwadrat - jeden ze współpracowników Ryszarda Niemczyka, ps. Rzeźnik. Krzysztof Sz. był oskarżony m.in. o podżeganie do zabójstwa bielskiego biznesmena Sylwestra O. Zlecenie miał przyjąć tzw. gang Niemczyka.

"Sąd apelacyjny skorygował wyrok Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej wobec oskarżonego Krzysztofa Sz. z 15 do 11 lat pozbawienia wolności. Ustalił bowiem, że choć oskarżony rzeczywiście podżegał inne osoby do wykonania zabójstwa pokrzywdzonego, czynił to w okresie krótszym niż ustalił to sąd niższej instancji" - powiedział PAP w czwartek rzecznik katowickiego sądu apelacyjnego, sędzia Waldemar Szmidt.

Sędzia wyjaśnił, że niektóre zachowania "Kwadrata" wobec O. nie powinny zostać zinterpretowane jako podżeganie do zabójstwa - ta okoliczność zaważyła na obniżeniu łącznej kary dla przestępcy. Podkreślił jednocześnie, że apelacja obrony Krzysztofa Sz., kwestionująca jego winę, nie została przez sąd apelacyjny uwzględniona.

Zgodnie z ubiegłoroczną decyzją bielskiego sądu, Sz. został umieszczony w więziennym oddziale dla niebezpiecznych przestępców, mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 12 latach. Po czwartkowym wyroku sądu apelacyjnego będzie mógł starać się o wcześniejsze zakończenie odbywania kary po 8 latach.

Krzysztof Sz. został skazany w procesie obejmującym łącznie czterech współpracowników Ryszarda Niemczyka. Główny zarzut dotyczył próby zabójstwa bielskiego biznesmena Sylwestra O., który w procesie przed bielskim sądem występował jako oskarżyciel posiłkowy.

Krzysztof Sz. miał podżegać do zabójstwa Sylwestra O. Kłopoty O. z gangsterami zaczęły się, kiedy kupił atrakcyjną działkę na Podbeskidziu. Początkowo jego wspólnikiem miał być Krzysztof Sz. Gdy Sylwester O. zdecydował, że chce prowadzić interes sam, Sz. zlecił Niemczykowi jego zabójstwo.

Od 1997 do 1999 r. gangsterzy kilkakrotnie próbowali zgładzić mężczyznę. Najpierw wrzucili na jego posesję granat, potem zdetonowali ładunek wybuchowy w jego hurtowni, podłożyli bombę pod jego samochód, jeszcze później ostrzelali jego dom i biuro z broni maszynowej. Przy ostatniej próbie niewiele brakowało do tragedii - pociski trafiły w zagłówek wersalki, na której siedział O.

W 1999 r. przedsiębiorca został porwany, wywieziony w góry i przywiązany do paśnika dla zwierzyny. Gangsterzy chcieli go zmusić do podpisania niekorzystnych dla niego umów. Mężczyzna został w końcu uwolniony przez jednego z bandytów, gdy obiecał swemu oprawcy 10 tys. zł.

W maju zeszłego roku Krzysztof Sz. zeznający przed bielskim sądem okręgowym w procesie Niemczyka, zapewnił, że jego znajomość z "Rzeźnikiem" była powierzchowna i "bez zażyłości". Nie wykluczył wówczas, że mógł znaleźć się kiedyś w tym samym miejscu, co Niemczyk, ale - jak zapewniał - nikt ich sobie nie przedstawił.

Inny świadek, Tadeusz K. - żołnierz Niemczyka - zeznał jednak w tym samym procesie, że obaj przestępcy dobrze się znali, a "Kwadrat" miał m.in. uczestniczyć w imprezie zorganizowanej przez "Rzeźnika" w jednej z bielskich dyskotek.

Sprawa znajomości obu mężczyzn miała istotne znaczenie w kontekście zarzutu porwania Sylwestra O. "Kwadrat" zeznając w procesie "Rzeźnika" wskazywał m.in., że wie, kto chciał zgładzić biznesmena. Nie chciał jednak zdradzić, kogo ma na myśli. Zapewniał, że nie była to osoba związana z "Rzeźnikiem".

Nazwisko Krzysztofa Sz. pojawiło się również w zeznaniach w procesie Niemczyka złożonych przez skazanego kilkoma prawomocnymi wyrokami znanego śląskiego adwokata Marka B. - który w śląskiej palestrze zasłynął m.in. jako obrońca b. zomowców, oskarżonych o strzelanie do górników w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy".

Jak mówił B., "Kwadrat" miał w 2002 r. zażądać od niego 800 tys. zł w zamian za "odstąpienie od realizacji zlecenia" na jego osobę. Domagając się pieniędzy, "Kwadrat" miał straszyć mecenasa, grozić mu bronią i pobić, a pewnego dnia powiedzieć: "Ciesz się ch..., że nie ma ze mną +Rzeźnika+, bo byś flaki za sobą po chodniku ciągnął".

Proces Sz. m.in. w sprawie porwania Sylwestra O. toczył się od czerwca 2004 r. Towarzyszyły mu szczególne środki bezpieczeństwa. Razem z Krzysztofem Sz. sąd skazał w kwietniu ub. roku trzech "żołnierzy" Niemczyka, którzy zasiadali na ławie oskarżonych wspólnie z "Kwadratem". Bandyci otrzymali kary od dwóch do trzech lat więzienia. (PAP)

mtb/ bno/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)