Materiał dowodowy w sprawie nie budzi żadnych wątpliwości, że oskarżeni uczestniczyli w tym procederze - powiedział w piątek sędzia Jarosław Papis uzasadniając wydany wyrok w sprawie "łowców skór".
Przyznał, że na jego podstawie wynika, iż handel informacjami o zgonach trwał w łódzkim pogotowiu od lat 90 ub. wieku. "Załogi pogotowia współpracowały z przedstawicielami zakładów. W zamian pracownicy pogotowia otrzymywały pieniądze, a ich kwota rosła wraz z rosnącą liczbą zakładów" - mówił sędzia.
Według sadu, nie ma żadnych wątpliwości, że taki proceder funkcjonował. Potwierdziło to także kilkudziesięciu świadków podczas sądowych rozpraw. "Opierając się na wyjaśnieniach składanych przez jednego z sanitariuszy Andrzeja N. można powiedzieć, że rozmiary tego procederu nabierały niekontrolowanego szaleństwa". - powiedział sędzia.
W piątek Sąd Okręgowy w Łodzi skazał dwóch b. sanitariuszy łódzkiego pogotowia, oskarżonych o zabójstwo łącznie pięciu pacjentów sąd skazał na dożywocie i 25 lat więzienia. Na kary 5 i 6 lat więzienia skazał dwóch b. lekarzy łódzkiego pogotowia oskarżonych o narażenie życia łącznie 14 pacjentów, którzy zmarli. Obu lekarzom, którzy nie pojawili się na ogłoszeniu wyroku, na 10 lat sąd zakazał także wykonywania zawodu. (PAP)
jaw/ szu/ wkr/ rod/