Sąd Najwyższy wyznaczy sąd, który poprowadzi proces w sprawie korupcji w gdańskim wymiarze sprawiedliwości. Wśród 27 oskarżonych jest dwoje sędziów, prokurator i czworo adwokatów.
Z wnioskiem w tej sprawie do SN zwrócił się w piątek Sąd Rejonowy w Gdańsku.
Jak wyjaśnił PAP rzecznik prasowy gdańskiego sądu Rafał Terlecki, decyzja ta została podyktowana "dobrem wymiaru sprawiedliwości", aby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń, że sprawa oskarżonych nie będzie rozpatrywana w sposób bezstronny. Dodał, że 10 gdańskich sędziów odmówiło zajęcia się tym procesem, trzech innych występuje w tej sprawie w roli świadków.
Skierowany do Gdańska przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku akt oskarżenia obejmuje ponad 90 zarzutów, z których 40 postawiono głównemu oskarżonemu adwokatowi Piotrowi P. W większości dotyczą one płatnej protekcji.
W latach 2002-2003 mecenas powoływał się na wpływy w sądach i prokuraturach województwa pomorskiego i obiecywał za pieniądze (według prokuratury chodzi o kwoty od kilku do 50 tys. zł) załatwić np. uchylenie, bądź odstąpienie od stosowania aresztu, wyrok w zawieszeniu czy warunkowe umorzenia postępowania.
Piotr P. nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Jako jedyny z oskarżonych wciąż przebywa w areszcie.
Jego bliska znajoma, sędzia Magdalena P. odpowie przed sądem za przekroczenie uprawnień, zaś sędzia Marek W. (w stanie spoczynku) za płatną protekcję. W tym ostatnim wypadku chodziło o podjęcie się załatwienia uchylenia aresztu, za co sędzia miał otrzymać 35 tys. zł.
Większość podejrzanych to osoby, które dawały lub obiecywały dać łapówki przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości lub w tym procederze pośredniczyły.
Jeden z wątków śledztwa to sprawa fałszowania dokumentacji medycznej i wykorzystywania jej w sądzie, w co zamieszanych jest trzech adwokatów i dwóch lekarzy. (PAP)
rop/ bno/