Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd nie wydał decyzji w sprawie burmistrza Sandomierza

0
Podziel się:

Sąd nie wydał w środę decyzji ws. warunkowego umorzenia postępowania wobec
burmistrza Sandomierza (Świętokrzyskie). Jerzy B., któremu zarzucono złamanie przepisu ustawy o
rachunkowości, sprzeciwił się temu i wnioskował o umorzenie sprawy z powodu braku podstaw
oskarżenia.

Sąd nie wydał w środę decyzji ws. warunkowego umorzenia postępowania wobec burmistrza Sandomierza (Świętokrzyskie). Jerzy B., któremu zarzucono złamanie przepisu ustawy o rachunkowości, sprzeciwił się temu i wnioskował o umorzenie sprawy z powodu braku podstaw oskarżenia.

Poinformował o tym PAP rzecznik kieleckiego Sądu Okręgowego Marcin Chałoński. Jak powiedział, podczas posiedzenia Sądu Rejonowego w Sandomierzu obrońca burmistrza uzasadniał wniosek o umorzenie postępowania "oczywistym brakiem podstaw oskarżenia" i znikomą szkodliwością czynu. Kolejne posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na 23 maja.

W połowie stycznia Prokuratura Rejonowa w Opatowie zarzuciła Jerzemu B. złamanie przepisu ustawy o rachunkowości. Zarzut był związany z nieprowadzeniem przez sandomierski samorząd pomocniczych ksiąg rachunkowych dotyczących nieruchomości, które były we władaniu miasta. Zaniechanie prowadzenia takich ksiąg powodowało, że trudno było określić, jakie dochody czy straty przynosiła konkretna nieruchomość.

Za złamanie przepisu grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Pod koniec lutego prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania wobec burmistrza na roczny okres próby oraz wpłatę 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jak mówił wówczas PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk, według śledczych doszło do zaniedbań, które nie spowodowały jednak realnej szkody majątkowej w finansach samorządu. "Burmistrz podjął się naprawy tych nieprawidłowości, a stopień społecznej szkodliwości czynu nie jest znaczny" - tłumaczył.

Śledztwo było związane z wynikami kontroli NIK z 2007 r. dotyczącej zarządzania nieruchomościami miejskimi w Sandomierzu w okresie od stycznia 2005 r. do marca 2007 r. Prokuratura próbowała postawić zarzut burmistrzowi od połowy października 2011 r., ale B. kilkakrotnie prosił o przełożenie z przyczyn zawodowych terminu stawienia się w prokuraturze; nie przychodził w wyznaczonych datach, potem przedstawiał zwolnienia lekarskie. Wynikało z nich, że burmistrz nie może uczestniczyć w czynnościach procesowych. W związku z tym prokurator powołał biegłego, by zbadał stan zdrowia burmistrza. Ten orzekł, że nie ma przeciwwskazań do przesłuchania.

W prokuraturze Jerzy B. nie przyznał się do stawianego zarzutu, złożył wyjaśnienia i przedstawił swoją wersję sprawy.

Jerzy B. jest burmistrzem Sandomierza od 2002 r. W wyborach samorządowych w 2010 r. został szefem miejskiego samorządu już po pierwszej turze głosowania - uzyskał 56,11 proc. głosów wyborców. W latach 1994-2002 pełnił funkcję miejskiego radnego i wiceburmistrza. (PAP)

ban/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)