Z powodu nieobecności prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego kielecki Sąd Rejonowy odroczył w piątek posiedzenie pojednawcze w sprawie, w której prezydent jest oskarżony o pomówienie przez szefa SLD w regionie Sławomira Kopycińskiego.
Przewodniczący SLD skierował do sądu prywatny akt oskarżenia w sprawie wypowiedzi Lubawskiego na temat poprzedniego zarządu miasta, wygłoszonej podczas konwencji wyborczej Stowarzyszenia Samorząd 2002. Prezydent miał wówczas wymienić Kopycińskiego w grupie osób, którym zarzucił niekompetencję, nieuczciwość oraz degrengoladę moralną.
Pełnomocnik oskarżonego, Krzysztof Król, powiedział dziennikarzom, że nieobecność Lubawskiego w sądzie wynika z obowiązków służbowych związanych z wizytą w Kielcach prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Mam nadzieję, że dojdzie do ugody w tej sprawie, ale ugoda może polegać tylko na tym, że prezydent Lubawski przyzna, iż zarzuty i pomówienia kierowane pod moim adresem były nieprawdziwe, albo nie dotyczą mojej osoby" - powiedział dziennikarzom Kopyciński. "Tu chodzi o obronę mojego dobrego imienia i nazwiska" - dodał.
Mec. Król powiedział, że jest szansa na zawarcie ugody między stronami na warunkach przedstawionych wcześniej przez prezydenta Lubawskiego, a mianowicie, że "inkryminowana wypowiedź prezydenta Lubawskiego nie dotyczyła pana Kopycińskiego". "Prezydent podtrzymuje to, że jego wolą nie było nigdy ani poniżanie ani obrażanie kogokolwiek" - dodał adwokat Lubawskiego.
Posiedzenie odroczono do 6 listopada.
Lubawski stara się o reelekcję z listy prawicowego Porozumienia Samorządowego. Jego kandydaturę poparły PiS, PO i LPR.(PAP)
agn/ itm/