W sobotę tuż po godz. 11 rozpoczęło się posiedzenie Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, który ma zdecydować, czy Adam G., któremu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa lub współudziału w zabójstwie w Brukseli 12 kwietnia nastolatka Joe Van Holsbeecka, zostanie przekazany Belgom oraz czy trafi do aresztu.
Na sali jest Adam G. Przed sądem znajduje się tłum dziennikarzy, przyjechały też dwie zagraniczne stacje telewizyjne - RTL i RTBS.
Odesłanie Adama G. do Belgii, którego polska policja zatrzymała w poniedziałek w Suwałkach, miałoby się odbyć na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
Obrońcą z urzędu Adama G. jest mec. Mikołaj Pietrzak. "Sprawa jest bardzo kontrowersyjna, jak zawsze przy wydalaniu polskiego obywatela, a dodatkowo komplikuje ją wyrok Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział Pietrzak dziennikarzom przed wejściem do sądu.
Rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) za niezgodny z ustawą zasadniczą, bo - zdaniem TK - ENA to inna forma ekstradycji, a konstytucja zabrania ekstradycji obywateli Polski do innych krajów. Trybunał zdecydował, że parlament ma 18 miesięcy na ewentualną nowelizację konstytucyjnego zakazu ekstradycji Polaków. Do tego czasu, czyli do 1 października 2006 roku, zaskarżony przepis obowiązuje. Dlatego niektóre sądy zgadzają się na wydawanie innym państwom obywateli Polski na podstawie ENA, inne - nie.
Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, nie ma przeszkód do wydania aresztowanego Belgom.(PAP)
js/ kaj/
