Zeznania głównego świadka prokuratury, bez poparcia ich innymi dowodami, nie mogły być dowodem obciążającym sędzię Grażynę Z. - tak uzasadnił Sąd Apelacyjny w Białymstoku uniewinnienie sędzi z Suwałk od zarzutów korupcyjnych.
Sąd utrzymał we wtorek w mocy wyroki uniewinniające, dotyczące afery korupcyjnej w suwalskim wymiarze sprawiedliwości i oddalił w tym zakresie apelację prokuratury.
Jak mówił sędzia przewodniczący Dariusz Czajkowski, potrzebne były jakiekolwiek inne niż zeznania samego świadka dowody na to, że świadek obciążający sędzię dawał jej pieniądze.
Sąd kilkakrotnie użył określenia "pomówienia", mówiąc o zeznaniach świadka prokuratury - znajomego sędzi, i podkreślił, że należało do nich podejść z wielką ostrożnością. Sędzia zwrócił uwagę na aspekt etyczny znajomości sędzi z taką osobą, ale zaznaczył, że "od kumoterstwa do przyjęcia łapówki droga jest jeszcze bardzo daleka". (PAP)
rof/ pz/ gma/