Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd w sprawie eksmisji betanek z Kazimierza Dolnego - w środę

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Puławach (Lubelskie) w środę
rozpocznie rozpoznawanie pozwów o eksmisję byłych betanek z
klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Według władz kościelnych, nie mają
one prawa tam mieszkać, ponieważ zostały wydalone z zakonu za
złamanie ślubów posłuszeństwa.

Sąd Rejonowy w Puławach (Lubelskie) w środę rozpocznie rozpoznawanie pozwów o eksmisję byłych betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Według władz kościelnych, nie mają one prawa tam mieszkać, ponieważ zostały wydalone z zakonu za złamanie ślubów posłuszeństwa.

Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej złożyło do sądu 49 oddzielnych pozwów dotyczących poszczególnych osób przebywających w klasztorze w Kazimierzu Dolnym. Zakon domaga się ich eksmisji, ponieważ dobrowolnie nie chcą opuścić klasztornych pomieszczeń, mimo kierowanych do nich wezwań.

Zdaniem metropolity lubelskiego abp. Józefa Życińskiego, odwołanie się do sądu było konieczne. Wcześniej osobiście rozmawiał ze zbuntowanymi betankami; w Kazimierzu byli także dwaj lubelscy biskupi pomocniczy.

"Jedynym wynikiem mojej interwencji było to, że jedna z dziewcząt przebywających w Kazimierzu opuściła wspólnotę; jej ojciec, ceniony lekarz, przyszedł do mnie później podziękować" - powiedział w poniedziałek arcybiskup dziennikarzom.

"W pozostałych przypadkach nie udało się tego osiągnąć. Zaangażowanie emocjonalne zamkniętej grupy tworzy osobny problem i temu nie da się przeciwdziałać przy pomocy krótkiej rozmowy, podczas gdy dłuższe rozmowy, czy to z psychologami, czy z kimkolwiek innym, ówczesne siostry wykluczały" - dodał arcybiskup.

Według informacji abpa Życińskiego, jeszcze trzy zbuntowane betanki opuściły klasztor i zerwały z zakonem, a cztery inne, które złożyły już śluby wieczyste, powróciły do zgromadzenia.

"Sąd jest w tym przypadku rękojmią rozwiązań, które będą wyrazem dążenia do obiektywnej sprawiedliwości" - podkreślił abp Życiński.

Na środę w puławskim sądzie wyznaczono 24 rozprawy. Kolejne 22 pozwy mają być rozpatrzone 30 kwietnia, a pozostałe trzy - 8 maja. Betanki zgłosiły wniosek o utajnienie rozpraw, ponieważ będą one dotyczyć wewnętrznych spraw zakonu.

Zbuntowane byłe zakonnice nie odebrały wezwań z sądu wysłanych do nich pocztą. "Wezwania były dwukrotnie awizowane przez pocztę. Zatem zostały dołączone do akt i zgodnie z przepisami traktujemy je tak, jak gdyby zostały doręczone. Nie mamy jeszcze tylko informacji co do doręczenia wezwań na trzy ostatnie sprawy" - powiedziała PAP wiceprezes puławskiego sądu Danuta Wolska.

"Sprawy dotyczące betanek zostaną rozpatrzone tak jak wszystkie inne. Dla sądu nie ma znaczenia, że stroną są zakonnice. Będą traktowane tak samo, jak inni obywatele" - dodała Wolska.

Władze zgromadzenia betanek złożyły też do prokuratury wniosek o karne ściganie byłych zakonnic. Zarzuciły im zajmowanie klasztoru, wbrew woli właściciela, czyli popełnienie przestępstwa naruszenia miru domowego. Puławska prokuratura w drodze pomocy prawnej zbiera obecnie informacje o zbuntowanych betankach w ich stałych miejscach zamieszkania na terenie całego kraju.

Konflikt wśród betanek trwa ponad dwa lata. W sierpniu 2005 r. z funkcji przełożonej generalnej zakonu odwołana została Jadwiga Ligocka, a mianowano nową - siostrę Barbarę Robak. Decyzja taka zapadła po wizytacji delegata Watykanu w klasztorze w Kazimierzu, który przybył tam z powodu skarg niektórych zakonnic. Władze kościelne uznały, że Ligocka, przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety, podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie, kierowała się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła.

Ligocka i część sióstr nie podporządkowały się decyzji Watykanu i zamknęły się w kazimierskim klasztorze.

Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej powstało w 1930 r. Jego głównym zadaniem jest pomoc kapłanom w spełnianiu obowiązków parafialnych. Betanki m.in. prowadzą katechezę, odwiedzają chorych, pracują jako zakrystianki i organistki. Swoje domy zakonne mają w wielu miejscach w Polsce, pracują także za granicą. (PAP)

kop/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)