Na pół roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywnę za fałszywe zeznania skazał sąd Mieczysława Wachowskiego, b. ministra w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy.
Kilka dni temu pokurator żądał dla Wachowskiego kary roku więzienia w zawieszeniu na 2-letni okres próby i 11 tys. zł grzywny. "Zawsze byłem uczciwy" - mówił Wachowski w ostatnim słowie wnosząc o uniewinnienie.
57-letniego Wachowskiego prokuratura oskarżyła o złożenie fałszywych zeznań w 2003 r. w prokuraturze w Piasecznie (grozi za to do 3 lat więzienia). Zaprzeczył on wtedy, by w 2001 r. dostał od biznesmena Sławomira M. 30 tys. dolarów jako zwrot części zainwestowanych przez siebie pieniędzy. W 2001 r. b. minister wyłożył 159 tys. dolarów na tworzoną przez niego i M. spółkę. Wspólny biznes nie wypalił.
M. - który ma oddzielny proces za oszustwo wobec Wachowskiego - twierdzi, że jeszcze w maju 2001 r. zwrócił mu część zainwestowanej kwoty - 30 tys. dolarów, na co ma pokwitowanie od Wachowskiego. Ten zaś utrzymuje, że pieniędzy nie dostał, a M. spreparował pokwitowanie, wykorzystując kartkę z jego podpisem "in blanco". (PAP)
wkt/ malk/