Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd zwrócił jedną ze spraw gen. Kiszczaka pionowi śledczemu IPN

0
Podziel się:

Z powodu "istotnych braków", sąd zwrócił
IPN akt oskarżenia wobec b. szefa MSW z lat 80., gen. Czesława
Kiszczaka, któremu zarzucono bezprawne zwolnienie ze służby
milicjanta z Koszalina, bo posłał córkę do pierwszej komunii.

Z powodu "istotnych braków", sąd zwrócił IPN akt oskarżenia wobec b. szefa MSW z lat 80., gen. Czesława Kiszczaka, któremu zarzucono bezprawne zwolnienie ze służby milicjanta z Koszalina, bo posłał córkę do pierwszej komunii.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie polecił delegaturze IPN w Koszalinie (która oskarżyła Kiszczaka) uzupełnienie "istotnych braków postępowania przygotowawczego" - dowiedziała się PAP w źródłach sądowych.

Maciej Gieros z biura prasowego sądu nie ujawnił szczegółów. Decyzja sądu jest nieprawomocna; IPN może się odwołać.

Według prokuratorów IPN, Kiszczak dopuścił się w 1985 r. zbrodni komunistycznej - represji w postaci dyskryminacji wyznaniowej. Przekraczając swe uprawnienia wydalił ze służby porucznika Romualda K., powołując się na ważny interes służby, mimo że rzeczywistą podstawą wydalenia było wysłanie przez porucznika córki do pierwszej komunii - ustalił IPN.

83-letniemu Kiszczakowi - który nie przyznaje się do winy i kwestionuje złożenie podpisu pod rozkazem zwolnienia K. - grozi do trzech lat więzienia. Według IPN, w śledztwie ustalono, że podpisał on rozkaz o zwolnieniu.

Nawet w świetle prawa PRL dyskryminacja z przyczyn wyznaniowych była przestępstwem.

We wrześniu br. przed Sądem Okręgowym w Warszawie zaczął się proces Kiszczaka za podobny zarzut - o zwolnienie w 1985 r. ze służby Tadeusza M. z "drogówki" w Tucholi. Wyrzucono go za zawarcie ślubu kościelnego oraz za to, że w rodzinie żony było trzech księży, w tym jeden mieszkający we Francji.

Ten proces odroczono bezterminowo, bo sąd nakazał IPN z Gdańska powołanie biegłego, by zbadał autentyczność podpisu Kiszczaka na odpisie rozkazu o zwolnieniu. Oryginał rozkazu jest w tajnym tzw. zbiorze zastrzeżonym IPN, a jego wydobycie - dla porównania oryginału z kopią - może trwać od 3 do 6 miesięcy.

Kiszczak nie przychodzi na ten proces, zasłaniając się złym zdrowiem; sąd prowadzi sprawę pod jego nieobecność, uznaną za nieusprawiedliwioną.

Nie stawił się on też jeszcze ani razu na trwającym od września br. przed tym samym sądem procesem autorów stanu wojennego, w którym jest jednym z oskarżonych o udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw". Jego nieobecność sąd uznaje za nieusprawiedliwioną i prowadzi proces pod jego nieobecność. Ostatnio lekarze uznali, że choć zdrowie Kiszczaka pogorszyło się, to może brać udział w rozprawach, ale tylko dwie godziny dziennie, i powinien zeznawać na siedząco.

Ponadto od 1994 r. Kiszczak ma proces za wydanie szyfrogramu, mającego być podstawą działań milicji w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r., gdzie ZOMO zabiło 9 górników (grozi za to do 10 lat więzienia). W lipcu tego roku warszawski Sąd Okręgowy umorzył sprawę z powodu przedawnienia. Prokuratura ma apelować.(PAP)

sta/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)