Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sanok: 50-lecie bieszczadzkiej grupy GOPR

0
Podziel się:

Tablicę, poświęconą jednemu z założycieli bieszczadzkiej grupy Górskiego
Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Andrzejowi Kurkowi "Duśkowi", w 50. rocznicę powstania grupy
odsłonięto we wtorek w jej centrali w Sanoku (Podkarpackie).

Tablicę, poświęconą jednemu z założycieli bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Andrzejowi Kurkowi "Duśkowi", w 50. rocznicę powstania grupy odsłonięto we wtorek w jej centrali w Sanoku (Podkarpackie).

"+Dusiek+ kształtował charakter grupy. Tępił wszelkie ludzkie słabości. Tępił cwaniactwo, lenistwo i głupotę. Dbał o to, żeby ratownicy byli lepsi jako ludzie" - powiedział jeden z jego współpracowników, Wilhelm Orsetti.

Autorem tablicy pamiątkowej jest GOPR-owiec Roman Dawidziak. W jej odsłonięciu uczestniczyła najbliższa rodzina Kurka.

Urodzony w 1922 r. Kurek bieszczadzką grupą kierował od 1961 do 1972 r.; zmarł w 1993 r.

Jeden z pierwszych ratowników górskich w Bieszczadach Olgierd Czeczott przypomniał, że "+Dusiek+ jak mało kto znał ten zakątek Polski".

Bieszczadzka grupa GOPR powstała jesienią 1961 r. Tworzyli ją studenci i nieco od nich starsi miłośnicy Bieszczadów. 16 grudnia tego samego roku odnotowano pierwszą interwencję: z trasy biegu narciarskiego ewakuowano kontuzjowaną zawodniczkę. A dwa tygodnie później - 30 grudnia - przeprowadzono pierwszą akcję ratowniczą: z Połoniny Caryńskiej transportowano turystkę, która zasłabła podczas wędrówki.

Aktualnie 206 ratowników górskich, w tym 16 ratowników zawodowych, opiekuje się turystami nie tylko w Bieszczadach, a także w Beskidzie Niskim oraz na pogórzach Dynowskim i Przemyskim. Bieszczadzka grupa GOPR monitoruje obszar prawie 4 tys. kilometrów kwadratowych.

Od 1961 r. ratownicy bieszczadzkiej grupy interweniowali ponad 19 tys. razy. W tym czasie W Bieszczadach zginęło 100 turystów.(PAP)

kyc/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)