Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sarkozy: de Gaulle nie cofał się przed niepopularnymi decyzjami

0
Podziel się:

Charles de Gaulle nigdy nie cofał się przed podjęciem niepopularnych
decyzji mimo towarzyszących temu protestów - podkreślił we wtorek Nicolas Sarkozy w
Colombey-les-Deux-Eglises we wschodniej Francji podczas ceremonii z okazji 40 rocznicy śmierci
generała.

Charles de Gaulle nigdy nie cofał się przed podjęciem niepopularnych decyzji mimo towarzyszących temu protestów - podkreślił we wtorek Nicolas Sarkozy w Colombey-les-Deux-Eglises we wschodniej Francji podczas ceremonii z okazji 40 rocznicy śmierci generała.

Główne uroczystości upamiętniające słynnego francuskiego męża stanu z udziałem prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, premiera Francois Fillona i wielu deputowanych francuskiego parlamentu odbyły się w niewielkiej miejscowości Colombey-les-Deux-Eglises (region Szampania-Ardeny). Niegdyś znajdowała się tam prywatna rezydencja de Gaulle'a, tam spędził on też ostatnie miesiące życia.

Sarkozy i Fillon złożyli najpierw kwiaty na grobie de Gaulle'a na skromnym cmentarzu w Colombey-les-Deux-Eglises, a następnie udali się do momumentalnego mauzoleum generała w tej samej miejscowości.

W blisko półgodzinnym przemówieniu Sarkozy podkreślił, że generał de Gaulle wielokrotnie uratował swój kraj, m.in. w 1940 roku, gdy - wzywając rodaków do oporu przeciw hitlerowskiej okupacji - "ocalił honor Francji". Zdaniem Sarkozy'ego, także w maju 1968 roku - w okresie studenckiej rewolty we Francji - generał potrafił "położyć kres chaosowi i przemocy".

W przemówieniu szefa państwa można było znaleźć liczne aluzje do obecnej sytuacji politycznej Francji. "Prezydent V Republiki (...) nie jest arbitrem, on musi działać" - zaznaczył Sarkozy, nawiązując do oskarżania go przez opozycję o podejmowanie decyzji bez oglądania się na wolę społeczeństwa, choćby w kwestii niepopularnej reformy emerytalnej.

Zacytował też słowa de Gaulle'a o tym, że jeśli generał został "wybrany na przywódcę, to nie po to, aby czuwać u łoża śpiącej Francji". "To powiedział generał de Gaulle" - dodał znany z "hiperaktywności" Sarkozy, co wywołało śmiech u słuchaczy.

Jak wynika z tegorocznego sondażu, generał Charles de Gaulle jest według Francuzów najważniejszą postacią ich historii, wyprzedzając znacznie Napoleona czy Karola Wielkiego. Dla większości Francuzów (44 proc.) pozostaje on przede wszystkim symbolem ruchu oporu w czasie II wojny światowej, założycielem londyńskiego Komitetu Wolnej Francji w 1940 roku.

Przypadająca we wtorek okrągła rocznica śmierci de Gaulle'a, zmarłego 9 listopada 1970 roku, jest w jego rodzinnym kraju okazją do licznych, przeważnie nostalgicznych, wspomnień w prasie, radiu i telewizji. Popularny tygodnik "Paris-Match" przygotował w tym tygodniu specjalne wydanie, złożone z niepublikowanych dotąd zdjęć słynnego przywódcy.

Wielu obecnych polityków, nie tylko rządzącej centroprawicy, powołuje się wciąż chętnie na kontynuację dziedzictwa wybitnego męża stanu. Także przedstawiciele lewicy i centrum podkreślają, że "Generał" był postacią jednoczącą Francuzów, ucieleśniającą niezawisłość Francji i jej wielkie aspiracje. W tym kontekście powtarza się jego słowa: "Francja jest sobą tylko wtedy, gdy jest w pierwszym szeregu". Przypomina się także jego inne słynne zdanie: "Każdy jest, był lub kiedyś będzie gaullistą".

Z Paryża Szymon Łucyk (PAP)

szl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)