Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sarkozy w Londynie upamiętnił de Gaulle'a

0
Podziel się:

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wraz z żoną Carlą Bruni upamiętnił w
Londynie 70. rocznicę historycznego przemówienia gen. Charlesa de Gaulle'a do Francuzów, w którym
wezwał on do oporu przeciwko niemieckim okupantom.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wraz z żoną Carlą Bruni upamiętnił w Londynie 70. rocznicę historycznego przemówienia gen. Charlesa de Gaulle'a do Francuzów, w którym wezwał on do oporu przeciwko niemieckim okupantom.

Francuska armia, uchodząca za jedną z najlepszych w świecie, u której boku walczyli Polacy, zaprzestała walk 17 czerwca 1940 roku po niespełna sześciu tygodniach, podpisując formalny układ o kapitulacji 22 czerwca. Kraj został podzielony na część okupowaną przez Niemców i administrowaną przez marionetkowy rząd marszałka Petaina.

De Gaulle (1890-1970) - najmłodszy generał we francuskiej armii, przed wojną wiceminister obrony - ze studia BBC wygłosił przemówienie do rodaków 18 czerwca 1940 roku, nazajutrz po tym, gdy Petain ogłosił, że Francja nie będzie stawiała oporu Niemcom.

Rząd brytyjski był przeciwny użyczeniu mu brytyjskich fal radiowych do wystosowania apelu do Francuzów, ale premier Winston Churchill przystał na to. De Gaulle wydostał się z Francji ledwie dzień wcześniej.

W czwartek prezydencka para odwiedziła radiowe studio BBC, z którego przemawiał de Gaulle. Odsłoniła pamiątkową tablicę i obejrzała gobelin podarowany publicznemu nadawcy przez rząd Francji.

W czasie pobytu w Londynie Sarkozy i Carla Bruni złożyli kwiaty pod pomnikami Jerzego VI i tablicą upamiętniającą pobyt de Gaulle'a w Londynie przy Carlton Gardens (na fasadzie domu, w którym mieszkał), spotkali się z weteranami w Royal Hospital Chelsea i odwiedzili budynek, w którym w czasie wojny mieściła się siedziba Komitetu Wolnej Francji (La France Libre).

Ostatnim punktem ich pobytu było spotkanie na Downing Street z premierem Davidem Cameronem i jego żoną Samanthą. Tematem rozmów była sytuacja w Afganistanie i perturbacje finansowe w eurostrefie.

Oryginalne przemówienie de Gaulle'a, nadane za pośrednictwem francuskiego serwisu BBC, nie miało większego wpływu na polityczną sytuację we Francji, ponieważ serwis nie miał tam zbyt wielu słuchaczy, ale 4 lipca 1940 roku francuski sąd wojskowy w Tuluzie skazał generała zaocznie za niesubordynację na 4 lata więzienia i grzywnę, zaś 2 sierpnia 1940 roku na karę śmierci.

De Gaulle w swoim inauguracyjnym przemówieniu proklamował się liderem Wolnych Francuzów, wezwał rodaków do obywatelskiego nieposłuszeństwa, odmowy uznania rozkazów nowego rządu Francji i kontynuowania walki z Niemcami w sojuszu z W. Brytanią.

Ku zaskoczeniu de Gaulle'a, jego przemówienie nie zostało przez BBC utrwalone. Dlatego, nie kryjąc irytacji, wrócił do BBC cztery dni później i wygłosił je po raz drugi. Jego pełen tekst jest wyryty na tablicy z brązu u podnóża Łuku Triumfalnego. Do Francji de Gaulle powrócił w sierpniu 1944 roku, po wyzwoleniu Paryża przez aliantów.

Latem 1940 roku w Londynie znalazło schronienie ok. 7 tys. Francuzów, którzy ewakuowali się do W. Brytanii. Brytyjczycy na znak solidarności przyznali im prawo do darmowych przejazdów londyńskim metrem. Ogromna większość francuskich żołnierzy, którzy wraz z Brytyjczykami ewakuowali się na Wyspy z Dunkierki, postanowiła wrócić do okupowanej Francji.

Sarkozy i Bruni przyjechali do Londynu specjalnie wyczarterowanym i udekorowanym podobizną de Gaulle'a pociągiem Eurostar. Towarzyszyła im 800-osobowa delegacja, w której skład weszli m.in. kombatanci oraz osoby związane z Fundacją im. Charlesa de Gaulle'a i Fundacją Wolnej Francji.

"The Independent" nazywa przemówienie radiowe de Gaulle'a "aktem założycielskim gaullizmu". Zauważa zarazem, że jako polityczny spadkobierca tego ruchu, Sarkozy ma konkurenta w osobie byłego ministra spraw zagranicznych Dominique'a de Villepina, który w sobotę organizuje zjazd założycielski nowego centroprawicowego ruchu, który chce być kontynuatorem "prawdziwego gaullizmu" - zauważa gazeta.

Niektórzy brytyjscy historycy sądzą, że francuski ruch oporu kreowany jest na wielki narodowy mit. W dużym stopniu był on dziełem tajnej brytyjskiej komórki SOE, która wysyłała agentów poza linię wroga (jedną z najbardziej znanych agentek SOE we Francji była Polka Krystyna Skarbek ).

Także Komitet Wolnej Francji był organizacją utworzoną z inspiracji Winstona Churchilla, a stosunki Churchilla z de Gaulle'em określa się jako burzliwe. De Gaulle, gdy po wojnie był u władzy, miał z Brytyjczykami złe stosunki i jako głowa państwa francuskiego blokował ich starania o przyjęcie do Wspólnego Rynku (prekursora obecnej UE).(PAP)

asw/ az/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)