Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Saryusz-Wolski: bez ustawy ws. Tymoszenko umowa z następnymi władzami

0
Podziel się:

#
dochodzą nowe wypowiedzi eurodeputowanych
#

# dochodzą nowe wypowiedzi eurodeputowanych #

07.11. Bruksela (PAP) - Jeśli ustawa, która pozwoli na uwolnienie b. premier Ukrainy Julii Tymoszenko nie zostanie przyjęta, to być może UE podpisze umowę stowarzyszeniową dopiero z następcą prezydenta Wiktora Janukowycza - powiedział w czwartek europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PO).

Z kolei zdaniem europosła Pawła Zalewskiego (PO), nawet jeśli odpowiednia ustawa zostanie przyjęta w najbliższych dniach, to władze Ukrainy i tak nie zdążą uwolnić Tymoszenko przed szczytem Partnerstwa Wschodniego pod koniec listopada, gdzie podpisana powinna być umowa stowarzyszeniowa.

Uwolnienie byłej premier Ukrainy, skazanej na siedem lat więzienia za przekroczenie uprawnień przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją, jest warunkiem, od którego spełnienia UE uzależniła zgodę na podpisanie umowy z Kijowem. W czwartek ukraiński parlament miał rozpatrzyć ustawę, umożliwiającą leczenie Tymoszenko za granicą; była premier cierpi na schorzenie kręgosłupa. Głosowanie przełożono jednak na piątek.

Saryusz-Wolski powiedział dziennikarzom, że Unia robi wszystko, żeby doprowadzić do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Kijowem. "Ale wydaje mi się, że prezydentowi (Wiktorowi) Janukowyczowi i jego obozowi politycznemu na tym nie zależy, bo wynajdywane są kolejne czasami nawet śmieszne powody, żeby nie" - dodał eurodeputowany.

Zdaniem europosła PO, jeśli ustawa nie zostanie przyjęta, to "być może UE będzie musiała postawić na plan B, tzn. na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z następcą prezydenta Janukowycza, po wyborach w 2015 roku". Wówczas "naród ukraiński będzie musiał odpowiedzieć na pytanie: Europa +tak+ czy Europa +nie+" i wybrać "takiego prezydenta, który zechce podpisać (umowę stowarzyszeniową z UE - PAP), jeżeli naprawdę im zależy na Europie" - dodał europoseł.

Zaznaczył, że bez wypuszczenia byłej ukraińskiej premier "nie będzie podpisu pod umową stowarzyszeniową", bo Unia "na pewno nie odstąpi od swoich wymagań". "To zostało stwierdzone miarodajnie przez jednogłośnie w tej materii mówiącą Radę ministrów spraw zagranicznych i tu żadnych targów już nie będzie" - przypomniał Saryusz-Wolski.

"Więźniowie polityczni to jest zaprzeczenie demokracji, a z krajami, które nie są demokratyczne, Unia się stowarzyszeniem nie wiąże. To jest kwestia pryncypialna" - podkreślił.

Obecna sytuacja na Ukrainie według eurodeputowanego "rodzi pytania, czy z kimś, kto negocjuje w złej wierze i nie zamierza dotrzymywać obietnic, można realizować taki proces jak integracja europejska". "W tej chwili chodzi o przegłosowanie 11 ustaw, w tym ustawy uwalniającej więźnia politycznego, ale stowarzyszenie to jest z kolei 300 ustaw, zmieniających dokumentnie system gospodarczy, społeczny, polityczny Ukrainy" - dodał Saryusz-Wolski.

Także europoseł PiS Ryszard Czarnecki ocenił na konferencji prasowej, że jeśli parlament Ukrainy nie przyjmie ustawy w sprawie leczenia Tymoszenko, "to następna szansa dla Ukraina pojawi się dopiero za dwa lata", w 2015 r. Jak dodał, "będą to lata stracone dla Ukrainy i zyskane przez Moskwę", która chce wciągnąć Ukrainę w swoją strefę wpływów.

Paweł Zalewski sceptycznie ocenia szanse uwolnienie Tymoszenko przed szczytem w Wilnie. "W oczywisty sposób trudno oczekiwać, by Julia Tymoszenko została zwolniona tuż przed szczytem w Wilnie" - powiedział na konferencji prasowej. Według Zalewskiego, jeżeli nawet dojdzie do głosowania nad ustawą w najbliższych dniach, to minie trochę czasu, zanim ustawa wejdzie w życie.

"Ważne jest, aby ten proces się rozpoczął i opinia europejska miała głębokie przekonanie, iż następuje pożegnanie z wybiórczym stosowaniem prawa" - dodał. Zdaniem Zalewskiego możliwy byłby scenariusz, że umowa stowarzyszeniowa zostanie podpisana, mimo że Tymoszenko nie zostanie uwolniona.

18 listopada szefowie dyplomacji państw unijnych mają podjąć ostateczną decyzję co do losu umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Z Brukseli Julia Potocka i Anna Widzyk (PAP)

jhp/ awi/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)