Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Saryusz-Wolski: UE nie ustąpi w sprawie Julii Tymoszenko

0
Podziel się:

Uwolnienie Julii Tymoszenko to warunek konieczny podpisania umowy
stowarzyszeniowej Ukraina-UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w listopadzie w Wilnie; UE nie
zamierza ustąpić w tej kwestii - powiedział europoseł PO, wiceszef Europejskiej Partii Ludowej
Jacek Saryusz-Wolski.

Uwolnienie Julii Tymoszenko to warunek konieczny podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w listopadzie w Wilnie; UE nie zamierza ustąpić w tej kwestii - powiedział europoseł PO, wiceszef Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski.

Saryusz-Wolski jest sprawozdawcą raportu Parlamentu Europejskiego na temat wspólnej polityki sąsiedztwa Unii przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Głosowanie w sprawie raportu odbędzie się najprawdopodobniej 23 października.

"Partnerstwo Wschodnie znajduje się na ostatniej prostej z wszystkimi szansami i zagrożeniami (...). W takiej sytuacji można albo wygrać, albo się przewrócić. Nic w tej chwili nie jest pewne, ale są podstawy do optymizmu" - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie. Europoseł ocenia szanse na podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE na "pół na pół"

Saryusz-wolski podkreślił, że "wbrew oczekiwaniom i niektórym komentarzom UE nie zamierza ustąpić ze swoich oczekiwań i wymagań wobec Ukrainy, które zostały sformułowane przez Radę Spraw Zagranicznych w grudniu 2012 r., czyli: zaprzestanie wybiórczego stosowania wymiaru sprawiedliwości, reforma systemu sprawiedliwości i reforma systemu wyborczego".

Wiceszef Europejskiej Partii Ludowej (EPL) powiedział, że w przygotowanym przez niego raporcie odnotowano postęp Ukrainy, jeśli chodzi o reformę sprawiedliwości i reformę systemu wyborczego. "Wielkim znakiem zapytania jest natomiast rozstrzygnięcie w kwestii Julii Tymoszenko. Jej uwolnienie to warunek sine qua non. Bez uwolnienia Tymoszenko, podpisu nie będzie" - podkreślił Saryusz-Wolski.

Jak tłumaczył, wynika to z bardzo prostej przyczyny. "Niezależnie od różnych ocen, jakie w tej materii padają na różnych fragmentach sceny politycznej UE, do podpisu jest potrzebna zgoda wszystkich krajów, a nie będzie jej bez uwolnienia Tymoszenko" - powiedział.

Zaznaczył, że UE dostrzega bardzo silną presję, jaką Rosja wywiera na kraje PW, usiłując zawrócić je z europejskiej drogi. "W przypadku Armenii jej się to udało, stosując groźby i sankcje" - powiedział Saryusz-Wolski.

"Unia Europejska w tej materii powinna podejmować działania. My europarlamentarzyści apelujemy o to w rezolucji z 12 września. PE uznaje w niej za niedopuszczalne użycie presji przez Rosję, udziela wsparcia krajom PW, a także rekomenduje podjęcie działań na rzecz tych krajów" - powiedział.

Jak dodał, "są sygnały, że presja rosyjska będzie narastała i wiele może się jeszcze wydarzyć do szczytu w Wilnie". Podkreślił, że "UE nikogo do niczego nie namawia, ale domaga się i stara się to egzekwować, by wybór krajów PW był rzeczywiście wolny, a nie poddany bezprawnej presji". Przyznał, że owocuje to zaostrzeniem stosunków Unii z Rosją.

Saryusz-Wolski poinformował, że w przygotowywanym przez niego raporcie znajdzie się też propozycja "pakietu solidarnościowego" UE wobec krajów Partnerstwa Wschodniego w kontekście presji rosyjskiej. Obejmuje on m.in. wprowadzenie restrykcji handlowych na wybrane produkty rosyjskie, które byłyby odwzorowaniem embarga Rosji na wyroby krajów PW, m.in. Ukrainy i Mołdawii.

"Można powiedzieć, że paradoksalnie presja rosyjska zwiększyła determinacja krajów PW, aby energicznie zdążać do konkluzji na szczycie w Wilnie, jak również zwiększyła determinację i konsolidację po stronie UE" - ocenił Saryusz-Wolski.

Według niego "Ukraina jest dużym krajem i wytrzyma presję wywieraną przez Rosję". Zdaniem europosła decydujące w sprawie przyszłości Ukrainy będzie natomiast rozstrzygnięcie, jakiego dokona prezydent Wiktor Janukowycz w sprawie Tymoszenko.

Kraje UE uzgodniły wstępnie w poniedziałek, że jeśli do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE dojdzie, część jej zapisów zostanie wprowadzona w życie natychmiast, czyli jeszcze przed zakończeniem ratyfikacji przez parlamenty państw unijnych.

O tym, czy umowa zostanie podpisana, zdecydują ministrowie spraw zagranicznych prawdopodobnie na spotkaniu 21 października w Luksemburgu. Unia uzależniła podpisanie umowy od spełnienia przez Kijów kilku warunków, takich jak reformy prawa wyborczego i sądownictwa, a także rozwiązanie problemu wybiórczego stosowania prawa, w tym uwolnienie Tymoszenko, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją. Zdaniem wielu unijnych stolic Tymoszenko siedzi w więzieniu z powodów politycznych.

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego (PE) Pat Cox jako wysłannicy PE obserwują na Ukrainie postępowania wobec polityków opozycji, ale też próbują doprowadzić do rozwiązania problemu wybiórczego stosowania prawa, w tym sprawy Tymoszenko.

15 października Kwaśniewski i Cox mają przedstawić PE raport ze swojej misji. Jako możliwe rozwiązanie "problemu Tymoszenko" wysłannicy europarlamentu wskazują wywiezienie jej na leczenie do Niemiec, na co - według niepotwierdzonych informacji - miałby się zgodzić także Janukowycz. (PAP)

mzk/ eaw/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)