Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Schetyna: wierzę w powrót do negocjacji w sprawie budżetu UE

0
Podziel się:

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział we wtorek, że wierzy w powrót do
negocjacji i sukces rozmów w sprawie budżetu Unii Europejskiej na 2011 r. W nocy z poniedziałku na
wtorek te rozmowy zakończyły się fiaskiem.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział we wtorek, że wierzy w powrót do negocjacji i sukces rozmów w sprawie budżetu Unii Europejskiej na 2011 r. W nocy z poniedziałku na wtorek te rozmowy zakończyły się fiaskiem.

"Uważam, że to nie jest stan zamknięty, że (...)jeszcze te negocjacje będą trwały, że to ciągle jest stan tymczasowy. Wierzę, że te negocjacje zakończą się sukcesem" - powiedział Schetyna na konferencji prasowej w Kraśniku (Lubelskie).

"Rozmawiałem wczoraj z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem, on był bardzo umiarkowanym optymistą, ale wierzę w jego zdolności negocjacyjne, wierzę w Janusza Lewandowskiego, szefa komisji budżetu, wierzę, że nastąpi powrót do rozmów i dobry finał" - dodał Schetyna.

Marszałek Sejmu zaznaczył, że fundusze unijne są bardzo ważne dla Polski i "nowych krajów" unijnych. "Te pieniądze i porozumienie wszystkich 27 krajów jest nam potrzebne. Nam Polsce, tej nowej części Unii Europejskiej, tej części, która jest beneficjentem środków europejskich. Trzeba naprawdę dużo zrobić i walczyć o to, żeby znaleźć porozumienie w tej kwestii" - uważa Schetyna.

Pytany jak Polska poradzi sobie jeśli do porozumienia nie dojdzie, Schetyna odparł: "Musimy sobie poradzić. To nie jest tak, że ktoś nam będzie zabierał pieniądze, możemy dostać ich mniej. Ale wolę być - jestem - życiowym optymistą i wierzę tutaj w pozytywny scenariusz" - podkreślił marszałek Sejmu.

We wtorek w nocy porażką zakończyły się negocjacje między PE a rządami UE ws. budżetu na 2011 r. Winą za to dyplomaci obarczali grupę płatników netto: W.Brytanię, Holandię, Szwecje i Danię. To oznacza, że wydatki UE będą opierać się na niekorzystnym dla odbiorców funduszy prowizorium.

Unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski zapowiedział, że KE - zgodnie z tym co przewiduje Traktat w sytuacji braku porozumienia budżetowego - zaproponuje niebawem nową propozycję budżetu na 2011 rok. Ale nie uda jej się przyjąć na czas i przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy, budżet będzie składać się z tzw. prowizorycznych dwunastek, czyli jednej dwunastej budżetu na rok 2010 na każdy miesiąc. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1988 roku.

Prowizorium oznacza znacznie mniej środków m.in. na unijną dyplomację czy fundusz solidarności (służy wsparciu ofiar klęsk żywiołowych), ale może też zaszkodzić odbiorcom funduszy spójności.

Sprawozdawczyni PE ds. budżetu, eurodeputowana Sidonia Jędrzejewska (PO) powiedziała PAP, że w prowizorium budżetowym "straty mogą być i dla polityki spójności, bo mogą być spóźnienia w płatnościach". A to dlatego, że nie będzie wystarczających środków. W przypadku prowizorium każdego miesiąca nie będzie można wydać więcej niż wynosi jedna dwunasta budżetu 2010. A w przypadku wielkich inwestycji infrastrukturalnych z funduszy spójności faktury spływają nie co miesiąc, ale za dłuższy okres i wtedy jest ryzyko, że nie będzie można ich zapłacić, bo przewyższą dostępne środki.

Jeżeli chodzi o wspólną politykę rolną, to kraje będą musiały "założyć część środków na dopłaty bezpośrednie dla rolników za Unię"- powiedziała Jędrzejewska. KE zwróci im dopiero jak budżet 2011 formalnie zostanie przyjęty.

Za porażkę negocjacji dyplomaci oskarżyli delegacje czterech krajów płatników netto: Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwecji i Danii, które nie zgodziły się na instytucjonalno-polityczne postulaty eurodeputowanych, którzy zabiegali o silniejszą pozycję PE w negocjacjach nowej wieloletniej perspektywy finansowej UE po 2013. Ponadto domagali się debaty o nowych własnych dochodach UE, w tym europodatku, który zasiliłby unijny budżet, uniezależniając go w pewien sposób od obecnych narodowych składek państw członkowskich.

Te postulaty odrzuciły niektóre kraje członkowskie, argumentując, że kwestie takie jak europodatek należą do wyłącznych kompetencji państw członkowskich i PE nic do tego. (PAP)

kop/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)