Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SDP: dziennikarze powinni być ustawowo wolni od możliwości werbowania przez służby

0
Podziel się:

3.3.Warszawa (PAP) - Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy
Polskich, w wydanym w piątek oświadczeniu podkreślił, że "zawód
zaufania publicznego, jakim jest zawód dziennikarza, musi być
ustawowo wolny od możliwości werbowania przez służby specjalne".

3.3.Warszawa (PAP) - Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w wydanym w piątek oświadczeniu podkreślił, że "zawód zaufania publicznego, jakim jest zawód dziennikarza, musi być ustawowo wolny od możliwości werbowania przez służby specjalne".

SDP przypomina, że składało propozycje zmian w ustawie o służbach specjalnych, które uniemożliwiłyby werbowanie dziennikarzy do tych służb.

Propozycje takich przepisów znalazły się już w pakiecie ustaw o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i powołaniu nowych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, który przygotował rząd. Założono, że funkcjonariusze obu służb nie mogliby - czego nie ma w ustawach regulujących działalność innych służb specjalnych - werbować do tajnej współpracy osób prowadzących działalność wydawniczą lub dziennikarską (chyba, że w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych "bezpieczeństwem państwa" i za zgodą premiera - inaczej groziłoby im do lat 5 lat więzienia).

W piątkowym oświadczeniu SDP domaga się ponadto podania do publicznej wiadomości dowodów, potwierdzających powiązanie dziennikarzy "Rzeczpospolitej" Anny Marszałek i Bertlda Kittela ze służbami specjalnymi lub w przypadku braku takich dowodów - jednoznacznego oczyszczenia ich z podejrzeń.

Stowarzyszenie proponuje też powołanie "środowiskowej komisji zaufania, której zadaniem miałoby być uzyskiwanie dostępu do dokumentów, które z natury rzeczy mogą być poufne, oraz pełne wyjaśnianie sytuacji podważających zaufanie do środowiska dziennikarskiego".

"Chodzi o to, że jeśli np. minister Ziobro na naszą propozycję: proszę położyć dowody na współpracę dziennikarzy ze służbami specjalnymi albo przeprosić powie: dowodów nie można położyć, bo one są poufne wówczas dostęp do nich uzyskać mogłaby właśnie taka komisja" - wyjaśniła w piątek PAP szefowa SDP Krystyna Mokrosińska.

"Tylko rzetelna informacja i spokojna wymiana poglądów może usunąć napięcia, jakie powstały na linii media - władza" - czytamy w oświadczeniu SDP.

"Gwarantem demokracji są wolne media - a takie w Polsce mamy. Nie są jednak wolni - ani politycy, ani dziennikarze, ani wydawcy - od zagrożeń, jakie ciągle jeszcze rodzi czas trwającej transformacji. Zdarza się, że w wyścigu z czasem dziennikarze nie dopełniają obowiązku szczególnej staranności, korzystania ze wszystkich dostępnych źródeł, weryfikacji materiału. Politycy zaś z trudem przyjmują słowa krytyki, a dociekliwe pytania często traktują jako osobisty atak lub zmowę. Mechanizm ten może wciągać dziennikarzy w grę polityczną" - napisało Stowarzyszenie.

Ostatnio "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy +Rzeczpospolitej+" Annę Marszałek i Bertolda Kittela".

Jak tłumaczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro śledztwo z 2001 roku dotyczyło nie mediów, ale służb specjalnych, które chciały wtedy przez media dyskredytować wysokich urzędników państwa.(PAP)

js/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)