# dochodzą wypowiedzi ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego oraz Dawida Jackiewicza z PiS #
05.04. Warszawa (PAP) - Sejm w piątkowym głosowaniu przyjął informację rządu na temat sytuacji PLL LOT. Wniosek o odrzucenie informacji poparło 212 posłów, 226 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem poseł PiS Dawid Jackiewicz, zwracając się do premiera Donalda Tuska, powiedział, że PLL LOT powstały 80 lat temu, "przetrwały kilkadziesiąt lat komuny, przetrwały transformację ustrojową", a nie przetrwały jego rządów.
"Nie ma się co dziwić, bo po 120 dniach ciężkiej pracy tęgich głów z pańskiego rządu - czterech ministrów z czterech różnych resortów - okazało się, że jedyne, co państwu przyszło do głowy, co uradziliście, to sprzedać LOT, pozbyć się problemu" - powiedział poseł PiS.
Do tych wypowiedzi odniósł się minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który podkreślił, że informacja rządu dotyczyła dłuższego okresu niż rządu PO.
"Chciałbym kategorycznie zaprotestować przeciw temu, co powiedział poseł Jackiewicz. Powiem szczerze: podczas debaty w Sejmie (...) przedstawiłem informację, co działo się w spółce przez ostatnie 10 lat. To nie jest tylko okres ostatnich pięciu lat, to są decyzje podejmowane w 2003, 2007 i również w 2008 r. Bardzo konkretne zobowiązania finansowe, które ciążyły na tej spółce w wyniku tych decyzji" - powiedział szef MSP.
Przypomniał, że podczas sejmowej debaty o LOT Anna Fotyga (PiS) zarzucała rządowi, że zmienia kolory logotypu tej spółki pod dyktando przyszłego inwestora. "To jest skrajna podejrzliwość, jakaś spiskowa teoria, że może jakiś ukryty Niemiec, albo Rosjanin chce przejąć LOT (...) to jest wielki absurd" - mówił Budzanowski, zwracając się do Fotygi.
Jackiewicz stwierdził natomiast, że szef MSP chciał powiedzieć coś szczerze, ale "jak zwykle nie wyszło". "Przypomnę, że jedyny okres, kiedy ta spółka odnotowywała zyski, to był okres rządów PiS. W 2007 r. 200 mln czystego zysku, ostatni taki wynik, potem już tylko straty" - powiedział.
Dodał, że podczas debaty Budzanowski kłamał mówiąc, że jest plan naprawy LOT. "Jedynym planem, jaki macie, jest sprzedaż tej spółki" - powiedział. "Pan, panie ministrze, nas tutaj okłamywał" - podkreślił.
Przedstawiając informację na temat PLL LOT na poprzednim posiedzeniu Sejmu (20-22 marca) minister Budzanowski przekonywał, że celem restrukturyzacji LOT jest odzyskanie rentowności w 2014 r. Premier Donald Tusk zapewnił z kolei, że nie zgodziłby się na plan naprawczy spółki nie rokujący nadziei.
Budzanowski mówił, że po efektywnym zakończeniu prywatyzacji i pozyskaniu inwestora, spółka może funkcjonować i skutecznie konkurować z innymi przewoźnikami w Polsce oraz w UE. Szef MSP zaznaczył, że celem jest, by w 2014 r. LOT odzyskał rentowność.
Zdaniem ministra skarbu restrukturyzacja będzie bolesna nie tylko dla LOT, ale też dla wszystkich kooperantów. "W moim przekonaniu LOT nie jest pępkiem świata. Ale to, co jest prawdziwą wartością LOT, to jest rynek pracy i rynek usług - bo jest bardzo duży" - powiedział.
Szef rządu mówił, że nie będzie tolerował "wyrzucania pieniędzy w przedsięwzięcie, które nie będzie rokowało żadnych nadziei". "Ale widać wyraźnie, że te propozycje starego nowego prezesa LOT-u Sebastiana Mikosza są propozycjami dość radykalnymi, dającymi - moim zdaniem - perspektywę na wyprowadzenie LOT-u z tej pułapki, w jakiej się znalazł" - ocenił Tusk.
Polskie Linie Lotnicze LOT znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Z wyliczeń spółki przed audytem, które pod koniec lutego przekazał resort skarbu, wynika, że za ub.r. miała ona stratę w wysokości 157,1 mln zł netto, a na działalności podstawowej strata wyniosła 115,1 mln zł. Spółka traci też z powodu uziemienia dreamlinerów. (PAP)
ajg/ rbk/ pad/ jra/
