Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejmowe komisje spotkały się z kandydatmi do Trybunału w Strasburgu

0
Podziel się:

Sejmowe komisje: spraw zagranicznych i ds. UE spotkały się w czwartek z
kandydatami, którzy ubiegają się o funkcję sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka: prof.
Lechem Garlickim, prof. Romanem Wieruszewskim i Markiem Antonim Nowickim.

Sejmowe komisje: spraw zagranicznych i ds. UE spotkały się w czwartek z kandydatami, którzy ubiegają się o funkcję sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka: prof. Lechem Garlickim, prof. Romanem Wieruszewskim i Markiem Antonim Nowickim.

Spośród kandydatów przedstawionych przez polski rząd Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wybierze jednego przedstawiciela z Polski. Każdy kraj należący do RE ma prawo do jednego sędziego, więc liczba sędziów Trybunału wynosi 47.

Otwierając posiedzenie połączonych komisji, szef komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) przyznał, że choć formalnie polski parlament nie opiniuje kandydatów na sędziego ETPC, to ważne jest, by ci kandydaci mogli opowiedzieć posłom m.in. o swojej wizji funkcjonowania Trybunału.

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, który przedstawił tryb wyboru polskich kandydatów do Trybunału podkreślał, że jest on organem Rady Europy. Jak mówił, poszczególne państwa Rady Europy proponują swoich kandydatów na sędziów, a ostatecznego wyboru dokonuje Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.

Kremer poinformował, że kadencja obecnego polskiego sędziego, którym jest Garlicki, kończy się pod koniec października tego roku. Jak powiedział, zgłosiło się 12 kandydatów na sędziego Trybunału, wśród nich cztery kobiety. Ostatecznie minister spraw zagranicznych zarekomendował premierowi trzech kandydatów.

Wiceminister zastrzegł, że jeśli Rosja zakończy procedurę ratyfikacji protokołu 14. do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, wprowadzającego zmiany w funkcjonowaniu Trybunału w Strasburgu, procedura wyboru nowych sędziów, w tym polskiego, zostanie przerwana i nastąpi przedłużenie kadencji obecnych sędziów. Jak ocenił, "jest wysoce prawdopodobne", że tak się stanie. Rosja jest jedynym krajem, który nie ratyfikował protokołu 14. Kremer powiedział, że rosyjska Duma potwierdza prowadzenie prac ratyfikacyjnych nad nim.

Podczas posiedzenia komisji Garlicki - który jest sędzią Trybunału od 2002 r. - poinformował posłów, że Polska jest na szóstym miejscu, jeśli chodzi o liczbę skarg kierowanych do Trybunału w Strasburgu. Większość polskich spraw - jak mówił - dotyczy przewlekłości procedury sądowej, długości aresztowania oraz warunków panujących w więzieniach.

Garlicki podkreślał, że Trybunał jest przeładowany sprawami. "W tej chwili przed Trybunałem jest zawisłych ponad 100 tys. skarg, z czego efektem są ogromne zaległości" - powiedział. Jak zastrzegł, około 95 proc. skarg jest odrzucanych bez merytorycznego rozpoznania

Według niego, "Polska nie jest obecna w Strasburgu w sposób drastyczny". Polska jest na szóstym miejscu, jeśli chodzi o liczbę skarg kierowanych do Trybunału w Strasburgu - rocznie jest ich około cztery tysiące. "Ponad 60 proc. skarg napływa z czterech krajów: Rosji, Turcji, Ukrainy i Rumunii" - powiedział.

"Ogromna większość spraw polskich to nie są sprawy, które budzą wielkie emocje. Przewlekłość procedury sądowej, długość tymczasowego aresztowania, przeludnienie i warunki panujące w więzieniach - to są trzy najbardziej typowe grupy spraw polskich" - powiedział Garlicki.

Jak ocenił, Polska jest dobrze postrzegana w Strasburgu, m.in. "ze względu na dobrą współpracę" w związku z wykonywaniem orzeczeń Trybunału. A - jak dodał Garlicki - wśród członków Rady Europy są państwa, które "nie zawsze wykazują jednakowo zdecydowaną akceptację tego, co się dzieje w Strasburgu". Według Garlickiego, w takich sferach, które łączą się z moralnością, historią, tradycją i religią poszczególnym państwom powinien pozostawać znacznie większy margines przyjmowania swoich rozwiązań.

Drugi z kandydatów, Marek Antoni Nowicki podkreślał w swoim wystąpieniu, że w skład Trybunału Praw Człowieka powinni wchodzić zarówno ludzie nauki, jak i ludzie "praktyki" w dziedzinie praw człowieka. Opowiedział się za utworzeniem mechanizmów kontrolnych, jeśli chodzi o wykonywanie orzeczeń Trybunału. Według niego, wielką rolę w tej kwestii mogłyby odegrać parlamenty krajowe.

Nowicki w latach 1993-99 z ramienia Polski był członkiem Europejskiej Komisji Praw Człowieka. Od lipca 2000 r. do grudnia 2005 r. pełnił funkcję międzynarodowego rzecznika praw obywatelskich w Kosowie. w 2005 r. był jednym z trzech kandydatów nominowanych przez Komitet Ministrów Rady Europy na stanowisko Komisarza Praw Człowieka RE. Nowicki jest prawnikiem, obecnie jest m.in. członkiem Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Trzeci z kandydatów, prof. Roman Wieruszewski w swoim wystąpieniu ocenił, że przeładowanie Trybunału skargami wynika także z tego, że dla wielu państw Trybunał stał się kolejną instancją sądową. Według niego, przed Trybunałem stoi ogromne wyzwanie związane ze zbliżającą się ratyfikacją przez UE Konwencji Praw Człowieka, co zakłada Traktat Lizboński.

Wieruszewski jest m.in. kierownikiem Poznańskiego Centrum Praw Człowieka INP PAN oraz członkiem Rady ds. Uchodźców. W latach 1990-92 był ekspertem OBWE ds. praw człowieka na misjach w Estonii i byłej Jugosławii. W latach 1992-95 był współpracownikiem Centrum Praw Człowieka ONZ w Genewie. W latach 2000-02 był przewodniczącym Rady Doradczej do spraw praw człowieka przez ministrze spraw zagranicznych.

Podczas czwartkowego posiedzenia poseł Lewicy Tadeusz Iwiński zwracał uwagę na to, że polska lista kandydatów na sędziego Trybunału może zostać unieważniona z powodu niespełnienia wymogu dotyczącego parytetu płci, czyli obecności na niej kobiety.

Wiceminister Kremer przyznał, że może się tak stać, ale - jak zastrzegł - kobiety, które zgłosiły swe kandydatury nie spełniały formalnych kryteriów, takich jak m.in. znajomość języków obcych, bądź ich dotychczasowa działalność nie była związana z ochroną praw człowieka.

Posłowie pytali kandydatów m.in. o orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie krzyży w szkołach. 3 listopada Trybunał uznał, że Włochy łamią Konwencję Praw Człowieka, ponieważ obecność krzyży w klasach może być odbierana przez uczniów jako wychowywanie i edukowanie w oparciu o wartości konkretnej religii, w tym przypadku - chrześcijaństwa. Tymczasem każdy uczeń ma prawo do dedukcji zgodnie ze swoim światopoglądem i religią. Rząd premiera Silvio Berlusconiego odwołał się od wyroku do Wielkiej Izby Trybunału.

Garlicki, jak mówił, nie może odnieść się merytorycznie do tej sprawy, ponieważ jest niewykluczone, że będzie zasiadał w Wielkiej Izbie Trybunału podczas rozpatrywania odwołania w sprawie tego orzeczenia. "Gdybym powiedział cokolwiek merytorycznego, wtedy bym się musiał wyłączyć, można byłoby żądać mojego wyłączenia" - tłumaczył.

Posłowie pytali również o orzeczenie Trybunału z 2008 r., kiedy to ETPC oddalił skargę Powiernictwa Pruskiego przeciw Polsce. Garlicki ocenił, że był to sukces Polski i najważniejsze chyba orzeczenie, z punktu widzenia interesów naszego kraju, które mógł on "kształtować". "Sprawa jest zamknięta, do tej sprawy nie ma żadnej możliwości powrotu" - powiedział Garlicki.

W środowym posiedzeniu połączonych komisji uczestniczyli również polscy eurodeputowani, w tym m.in. Zbigniew Ziobro, Joanna Senyszyn, Ryszard Czarnecki i Paweł Zalewski i Marek Migalski. (PAP)

hgt/ mok/ jra/ mag/

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)