Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sekuła: złożę nowy poprawiony projekt raportu komisji

0
Podziel się:

#
dochodzi inf..o zachowaniu się pos. Kempy.
#

# dochodzi inf..o zachowaniu się pos. Kempy. #

23.07. Warszawa (PAP) - Przewodniczący hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła (PO) zapowiedział w piątek, że do 30 lipca złoży nowy, poprawiony projekt raportu z prac śledczych.

Ta decyzja to efekt zarzutów Beaty Kempy (PiS) i Bartosza Arłukowicza (Lewica), że materiał przygotowany przez Sekułę zawiera liczne wady merytoryczne i prawne.

Na piątkowym posiedzeniu hazardowej komisji śledczej posłowie mieli kontynuować dyskusję nad projektem raportu przygotowanym przez Sekułę. Ostatecznie jednak śledczy skupili się na rozmowie o analizach prawnych dotyczących tego, czy raport został przygotowany i złożony zgodnie z prawem.

W trakcie tej dyskusji Arłukowicz złożył wniosek, aby Sekuła wycofał swój projekt sprawozdania. "Oczekuję, że przewodniczący dostosuje się do litery prawa i wycofa złożony niezgodnie z prawem projekt sprawozdania i przygotuje nowy w zgodzie z prawem. Nie można pracować nad dokumentem, który jest niezgodny z prawem" - mówił dziennikarzom poseł.

Arłukowicz, powołując się na opinie Biura Analiz Sejmowych, mówił, że przewodniczący przedstawił swój projekt raportu przed przesłuchaniem wszystkich świadków i przed podpisaniem przez nich protokołów z zeznań. Poseł tłumaczył, że Sekuła złożył swój raport 14 lipca, a 20 lipca śledczy przesłuchiwali jeszcze ostatniego świadka. W środę z kolei zwracał uwagę, że nie wszyscy posłowie podpisali protokoły ze swoich zeznań.

Poseł krytykował też Sekułę za to, że w swoim projekcie nie zawarł informacji z materiałów tajnych, które są w posiadaniu komisji.

Sekuła początkowo odpierał te zarzuty i zapewniał, że przygotował swój raport prawidłowo. "Uważam, że na tym etapie, na którym go przygotowałem było on przygotowany prawidłowo" - twierdził. Tłumaczył też, że gdy przygotowywał raport lista świadków była już zamknięta, więc zawierał on całość zgromadzonego materiału. Poinformował ponadto, że jeszcze tylko trzech świadków nie podpisało protokołów ze swoich zeznań.

Ostatecznie jednak przewodniczący ogłosił, że ponownie złoży projekt swojego raportu po podpisaniu wszystkich protokołów albo bezpośrednio przez świadków, albo przez niego, gdy do 29 lipca świadkowie będą z tym zwlekać. Jak zaznaczył, do tej pory swoich zeznań nie podpisały trzy osoby - Zyta Gilowska, Jarosław Kaczyński i Rafał Wosik.

Po tej deklaracji Arłukowicz podziękował Sekule za jego decyzję i wycofał swój wniosek. "Przewodniczący Sekuła przyznał się do tego, że złamał prawo, że postąpił niezgodnie z procedurą. Ja dzisiaj tylko precyzyjnie pokazywałem, gdzie popełnił błędy. Cieszę, że nie doszło do głosowania nad tym wnioskiem i przewodniczący zrozumiał, gdzie popełnił błąd. Mam nadzieję, że do końca prac komisji będziemy pracować zgodnie z prawem" - powiedział PAP Arłukowicz po zakończeniu piątkowego posiedzenia komisji.

Sekuła nie uważa jednak, że popełnił jakikolwiek błąd prawny, bądź proceduralny. "Nie uważam, że popełniłem błąd, ale uważam, że należy uniknąć jakiegokolwiek zarzutu, że błąd prawny został popełnion. Właśnie po to, żeby nie było ani cienia wątpliwości co do poprawności złożenia sprawozdania zdecydowałem się powtórnie go złożyć" - wyjaśnił Sekuła.

Zapowiedział, że poprawiony projekt raportu nie będzie jakimś nowym materiałem. Jak mówił, zamierza w nim zawrzeć swoje poprawki i przeanalizować wypowiedzi posłów na temat jego projektu oraz usunąć literówki i błędy stylistyczne. "Nie ma takiej możliwości, żeby on się w znaczący sposób różnił od tego co już przedstawiłem. Nie będzie to nowy materiał, tylko projekt powtórnie złożony z niewielkimi poprawkami" - powiedział dziennikarzom.

W czwartek Sekuła mówił PAP, że - według ekspertyzy BAS - członkowie sejmowej komisji hazardowej mogą przygotowywać sprawozdanie ze swoich prac, korzystając z zeznań świadków, nawet jeśli nie podpisali oni stenogramów z zeznań. Podkreślił jednak, że - według analizy - przed ostatecznym przyjęciem raportu wszystkie zeznania muszą być podpisane przez świadków.

Podczas środowego posiedzenia komisji również Beata Kempa przedstawiła całą listę zarzutów pod adresem Sekuły i przygotowanego przez niego projektu raportu, oceniając, że jest on "niebywale słaby merytorycznie", "byle jaki", i "dociśnięty kolanem".

Zgodnie z ustawą o komisji śledczej to właśnie przewodniczący przygotowuje i przedstawia projekt sprawozdania z sejmowego śledztwa. Posłowie natomiast mogą składać do niego poprawki. Ostateczna wersja przyjmowana jest zwykłą większością głosów w drodze uchwały Sejmu.

Sekuła w projekcie raportu z prac komisji uznał, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć ocenił, że Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie i - jak napisał - komisja "nie daje wiary" słowom Mirosława Drzewieckiego.

W propozycji raportu Sekuła napisał także, że źródłem "przecieku", który ostrzegł biznesmenów o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych było samo CBA, a nie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. "Zaprezentowana przed Komisją przez Mariusza Kamińskiego (b. szefa CBA) teoria +przecieku+ nie została poparta żadną konkretną wiedzą, faktami lub materiałem dowodowym" - czytamy w projekcie.

Dyskusja nad nowym projektem ma być kontynuowana 30 lipca i Sekuła nie wyklucza, że właśnie na tym posiedzeniu dojdzie także do głosowania nad nim.

Problem w tym, że Beata Kempa (PiS) zapowiedziała w piątek, że jej i innego śledczego z PiS Andrzeja Dery nie będzie tego dnia na posiedzeniu, gdyż udają się na urlop. Już w środę Kempa prosiła szefa komisji o urlop, a gdy odmówił - mówiąc do niej "do roboty" - rozpłakała się podczas posiedzenia komisji. Teraz posłanka poinformowała Sekułę, że zgodę na urlop otrzymała od wicemarszałek Sejmu Ewy Kierzkowskiej (PSL).

Sekuła nie zamierza jednak zmieniać terminu kolejnego posiedzenia komisji. Jak dodał, mimo nieobecności dwóch posłów PiS komisja będzie miała nadal kworum i wszystkie decyzje, które podejmie będą ważne.

"To jest państwa decyzja i wola. Przykro mi, że w końcowej fazie pracy komisji przedkładacie urlop nad prace komisji" - stwierdził. Kempa powiedziała wówczas, że potrzebuje tego urlopu między innymi po to, by odpocząć właśnie od Sekuły.

Podczas, gdy Sekuła odnosił się do zarzutów, które postawiła mu Kempa, posłanka - nie czekając aż skończy mówić - opuściła salę, w której odbywało się posiedzenie komisji.

Posłanka zapowiedziała ponadto wcześniej, że podczas następnego posiedzenia Sejmu, które odbędzie się w sierpniu do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich złoży wniosek w sprawie złej organizacji prac komisji przez Sekułę. W czwartek z kolei Kempa zwróciła się do Komisji Etyki Poselskiej, aby ta zajęła się zachowaniem Sekuły.(PAP)

pat/ la/ jbr/

raport
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)