Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Semka: na szczycie UE zwyciężyła "real politik"

0
Podziel się:

Na szczycie UE zwyciężył rachunek sił i
Polska musiała pójść na kompromis. Nie zmienia to faktu, że system
pierwiastkowy był najlepszy i jego odrzucenie na dłuższą metę
zaszkodzi Europie - ocenił w sobotę w rozmowie z PAP publicysta
"Rzeczpospolitej" Piotr Semka.

Na szczycie UE zwyciężył rachunek sił i Polska musiała pójść na kompromis. Nie zmienia to faktu, że system pierwiastkowy był najlepszy i jego odrzucenie na dłuższą metę zaszkodzi Europie - ocenił w sobotę w rozmowie z PAP publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Semka.

Jak zaznaczył, odsunięcie na prawie dziesięć lat wejścia w życie systemu podwójnej większości można uznać za sukces polskiej delegacji. Jednak, jego zdaniem, system pierwiastkowy byłby najlepszym rozwiązaniem, nie tylko dla naszego kraju.

"Pierwiastek był na dłuższą metę dobrym rozwiązaniem dla utrzymania równowagi w Europie" - podkreślił.

Semka dodał, że system podwójnej większości będzie dla Unii niekorzystny. "Najgorszą cechą systemu podwójnej większości jest danie dużej swobody wielkim państwom, aby faktycznie narzucała swoją wolę większości. Obawy, że tak może być potwierdziły się, niestety, przez sposób, w jaki toczyły się rozmowy w Brukseli" - powiedział.

Jego zdaniem, w negocjacjach Polska była "stawiana pod ścianą".

"Angela Merkel postawiła w pewnym momencie negocjacji groźbę, że konferencja dotycząca traktatu może się zacząć bez Polski. Gdyby nie postawa Czech, Litwy i Portugalii, bylibyśmy postawieni w bardzo upokarzającej sytuacji" - powiedział.

Dodał, że takie zdarzenia "muszą niepokoić i tym bardziej niepokoją w perspektywie systemu podwójnej większości, który wejdzie wcześniej czy później w życie".

Zdaniem Semki, wiele krajów UE zorientuje się w przyszłości, że system podwójnej większości nie jest dobry. "Im bliżej będzie tej daty, kiedy system podwójnej większości ma wejść w życie, tym bardziej zauważalne będzie to, że jest to system, który na dłuższą metę nie będzie czynnikiem integracji europejskiej" - powiedział.

Według niego, rezygnację z początkowego stanowiska wymusiły na nas okoliczności: groźba zepchnięcia Polski w stan izolacji w Unii Europejskiej i mniejsze od spodziewanego poparcie dla pierwiastkowego systemu ważenia głosów. Semka nazwał negocjacje w czasie szczytu "lekcją brutalnej polityki".

"W tej sytuacji polska delegacja zdecydowała się na niełatwy kompromis, zwyciężyła real politik" - dodał.

Semka podkreślił, że pozytywnie trzeba ocenić postawę władz Czech w trakcie negocjacji. "Czechy okazały się lojalnym sojusznikiem, który stał u naszego boku do końca. Wszelkie lekceważące opinie, sugerujące, że +kupienie+ Czech przez dyplomację niemiecką jest tylko kwestią czasu, okazały się złośliwościami, tym bardziej budzącymi niesmak, że wyrażanymi często przez środowiska, nerwowo reagujące na używanie wszelkich stereotypów narodowych" - ocenił. (PAP)

ula/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)