Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Senacka komisja przeciwko uchyleniu Kutzowi immunitetu

0
Podziel się:

Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich opowiedziała się w środę
przeciwko uchyleniu immunitetu senatorowi Kazimierzowi Kutzowi (niezależ.). Domagał się tego
Zbigniew Ziobro (SP). Chodzi o słowa Kutza dotyczące śmierci Barbary Blidy: "Oni zamordowali
niewinną kobietę".

Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich opowiedziała się w środę przeciwko uchyleniu immunitetu senatorowi Kazimierzowi Kutzowi (niezależ.). Domagał się tego Zbigniew Ziobro (SP). Chodzi o słowa Kutza dotyczące śmierci Barbary Blidy: "Oni zamordowali niewinną kobietę".

Ziobro latem ubiegłego roku zapowiedział wytoczenie procesu karnego Kutzowi, kiedy w "Newsweeku" ukazał się wywiad, w którym Kutz powiedział, odnosząc się do Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego, że "oni zamordowali niewinną kobietę". Były minister sprawiedliwości w rządzie PiS poinformował też, że domaga się od Kutza przeprosin i znacznego datku pieniężnego na cel społeczny.

Jednak, aby Kutz mógł stanąć przed sądem w procesie karnym, Senat musiałby się wcześniej zgodzić na uchylenie mu immunitetu parlamentarnego.

W środowym głosowaniu w komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich wzięło udział sześciu senatorów. Pięciu reprezentujących PO było przeciwko pozbawieniu Kutza immunitetu, jeden - wiceszef komisji Krzysztof Słoń (PiS) - opowiedział się za. Kutz nie pojawił się na posiedzeniu, nie przysłał też pisemnego wyjaśnienia swego stanowiska czy nieobecności.

Senatorowie PO zgodnie podkreślali, że choć wypowiedź Kutza była przekroczeniem granic dobrego smaku, to jednak pociąganie za nią do odpowiedzialności karnej jest krokiem zbyt daleko idącym. Zwracali uwagę na możliwość dochodzenia swoich racji przez Ziobrę na drodze procesu cywilnego.

Szef komisji Andrzej Misiołek (PO) przyznał, że wypowiedź Kutza była "bardzo naganna". "Z drugiej jednak strony należy wziąć pod uwagę, że pan senator Kutz, wówczas poseł, wypowiadał się nie jako osoba prywatna tylko jako polityk i wypowiadał się w sprawie, która wówczas była jednym z elementów sporu politycznego pomiędzy ugrupowaniami" - zauważył Misiołek. Według niego, nie należy dopuszczać do sytuacji, w której sąd czy prokuratura rozstrzyga w kwestiach politycznych.

Wiceszef komisji Michał Wojtczak (PO) przyznał, że wypowiedź Kutza "przekroczyła granice dobrego smaku, dobrego wychowania, dobrego obyczaju, godności posła czy senatora". "Nawet jeśli te słowa przekraczają te granice, nawet jeśli kogoś ranią, to odpowiedzialność za nie można ponieść na drodze postępowania cywilnego. Zresztą takie postępowanie pan Ziobro wytoczył przeciwko panu Kutzowi" - przekonywał Wojtczak.

Zwrócił przy tym uwagę, że celem immunitetu parlamentarnego, jest ochrona posła czy senatora przed odpowiedzialnością za słowa wypowiadane w związku z pełnioną przez niego funkcją. Zdaniem Wojtczaka, wypowiedź Kutza należy do zachowań, które powinny być chronione immunitetem parlamentarnym.

Wojtczak ocenił przy tym, że nieobecność Kutza na posiedzeniu komisji świadczy o jej lekceważeniu. "Jest to przejaw swoistej arogancji, która niestety nie podlega formalnej ocenie" - dodał.

Stanisław Karczewski (PiS) powiedział z kolei, że głosowanie przeciwko uchyleniu immunitetu Kutzowi, oznacza przyzwolenie na "ohydny festiwal nienawiści". "Dajemy w ten sposób przyzwolenie na to, że polityka staje się brudna, że ludzie odwracają się od polityków, odwracają się od ważnych problemów dotyczących Polski, nie idą do wyborów" - argumentował.

Karczewski nie brał udziału w głosowaniu, ponieważ opuścił posiedzenie zanim do niego doszło. Karczewski jest wicemarszałkiem Senatu i - jak wyjaśniał - musiał wyjść, by wziąć udział w posiedzeniu Konwentu Seniorów.

Krzysztof Słoń (PiS) stwierdził z kolei, że wypowiedź Kutza nie była spontaniczna i podyktowana emocjami, bo znalazła się w wywiadzie prasowym "przeprowadzonym w spokojnych warunkach, dających możliwość wyważenia słów i prawdopodobnie późniejszej ich autoryzacji". "Na żadnym z tych etapów nie przyszła senatorowi refleksja, że może użyte słowa były zbyt mocne, zbyt jednoznaczne, były oskarżeniem, pomówieniem" - powiedział.

Kutz w ubiegłorocznej rozmowie m.in. z "Newsweekiem" odniósł się do reakcji Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry na raport komisji śledczej, która badała okoliczności śmierci Barbary Blidy i na zapowiedź wniosku o postawienie ich przed Trybunałem Stanu.

Powiedział wtedy m.in.: "Mogliby tak mówić, gdyby nie chodziło o tragedię ludzką. Oni zamordowali niewinną kobietę! To, co wczoraj powiedzieli, jest haniebne. Kaczyński stroi jakieś żarty o Syberii, a Ziobro udaje głupka i traktuje - nawet teraz - Barbarę Blidę jak przestępcę. Świadczy to o strachu i braku jakiejkolwiek klasy. Ich postawa demaskuje ich do końca. Ja się wstydzę, że muszę to komentować. To jest żenujące. Okropni ludzie, okropni".

Później w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Kutz wyjaśniał, że mówił to przez telefon. "Gdybym pisał, dałbym słowo +zabili+ w cudzysłów. Wiadomo, że chodziło mi o to, że są mordercami w sensie moralnym. I z tego się nie wycofam. Będę to powtarzać. PiS-owi to nie jest na rękę, bo oni chcą zasypać, przemilczeć. Szczególnie przed wyborami" - powiedział. (PAP)

mzk/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)