Ostateczne porozumienie pomiędzy Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020 może zapaść na rozpoczynającym się w czwartek w Brukseli szczycie Rady Europejskiej - uważa minister ds. europejskich Piotr Serafin.
Serafin podkreślił w środę w rozmowie z dziennikarzami, że kwestia zakończenia negocjacji budżetowych będzie głównym tematem rozmów kuluarowych najbliższego szczytu przywódców państw i rządów Unii Europejskiej.
"Mam nadzieję, że na tej Radzie Europejskiej uda się ostatecznie znaleźć polityczne porozumienie pomiędzy Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi. Jak wiemy, negocjacje się toczą i dzisiaj jeszcze nie mamy tego porozumienia" - powiedział Serafin.
W ocenie ministra ds. europejskich najbliższych kilkadziesiąt godzin to okres, w którym przeciągające się rozmowy z PE powinny ostatecznie się zakończyć i doprowadzić do zaakceptowania nowego budżetu Wspólnoty.
"Mam nadzieję, że spotkanie szefów państw i rządów z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem zakończy negocjacje, bo mówiąc otwarcie Europa potrzebuje stabilności i jasności ws. budżetu na lata 2014-2020" - podkreślił Serafin.
Według niego gdyby udało się do piątku zakończyć rozmowy nt. budżetu, to PE mógłby głosować nad jego przyjęciem już na sesji plenarnej w przyszłym tygodniu; jeśli jednak do porozumienia nie dojdzie, to głosowanie w PE będzie mogło się odbyć najwcześniej we wrześniu, a to grozi opóźnieniem we wdrażaniu nowego budżetu.
Zgoda eurodeputowanych wyrażona absolutną większością PE (czyli 378 głosami) jest konieczna, by ustalony w lutym przez przywódców krajów Unii nowy budżet na lata 2014-2020 wszedł w życie. PE postawił jednak kilka warunków, od których spełnienia uzależnił swoje poparcie dla wieloletnich ram finansowych. Są to: elastyczność budżetu, czyli możliwość przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok i pomiędzy kategoriami wydatków, obowiązkowy przegląd budżetu w 2016 r. i zobowiązanie do prac nad systemem dochodów własnych UE.
W toku prowadzonych od połowy marca negocjacji rządy częściowo wyszły naprzeciw tym żądaniom, co jednak wielu eurodeputowanych uznało za niewystarczające.
W zeszłym tygodniu eurodeputowani większości grup politycznych w PE odrzucili przedstawione przez irlandzką prezydencję UE i negocjatorów europarlamentu propozycje porozumienia w sprawie nowego budżetu Unii. Obok liberałów i Zielonych także socjaliści nie zgodzili się na zakończenie negocjacji.
Przewodniczący frakcji socjalistów w PE Hannes Swoboda poinformował w środę, że porozumienie jest możliwe w najbliższych dniach pod warunkiem, że rządy państw UE przedstawią nową propozycję kompromisu. Jak dodał, ruch należy teraz do Rady (czyli rządów państw Unii) i gdy ta przedstawi kompromisową propozycję, będą mogły rozpocząć się "rozmowy na najwyższym szczeblu" - pomiędzy szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso, szefem PE Martinem Schulzem i premierem pełniącej przewodnictwo w UE Irlandii Endą Kennym.
We wtorek wicepremier i szef MSZ Irlandii Eamon Gilmore poinformował, że negocjacje rządów państw UE z Parlamentem Europejskim w sprawie nowego wieloletniego budżetu Unii będą kontynuowane, tak by osiągnąć kompromis jeszcze w tym tygodniu. Decyzję taką podjęli obradujący w Luksemburgu unijni ministrowie spraw europejskich.
Kilka godzin wcześniej szef PE wysłał do Gilmore'a list, w którym poinformował, że w europarlamencie zapewne nie będzie większości dla aktualnej propozycji kompromisu budżetowego.
Wieloletnia perspektywa finansowa dla UE na okres 2014-2020 zakłada wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych Polska na lata 2014-2020 ma otrzymać 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.
Pomimo, iż budżet unijny na okres 2014-2020 nie został zatwierdzony, Komisja Europejska przyjęła w środę projekt rocznego budżetu UE na 2014 r.(PAP)
agy/ son/ mow/