Jeśli w Serbii powstanie demokratyczny rząd, być może Belgrad będzie mógł wznowić rozmowy stowarzyszeniowe z Unią Europejską, zanim wyda do Hagi Ratko Mladicia - nie wykluczył w czwartek przedstawiciel serbskiego rządu.
Odpowiedzialny za kontakty z trybunałem haskim Rasim Ljajić ocenił tę wersję jako prawdopodobną po środowej wizycie w Belgradzie delegacji UE, z szefem unijnej dyplomacji Javierem Solaną na czele.
Według Ljajicia przedstawiciele UE dali do zrozumienia, że zawieszone w maju negocjacje mogą być wznowione natychmiast po powstaniu rządu, a "Mladić pozostanie warunkiem podpisania ostatecznego porozumienia".
Po rozmowach z przywódcami Serbii unijna delegacja nie wspominała o takim rozwiązaniu, ale sygnalizowała podobną możliwość.
"Jesteśmy gotowi wznowić negocjacje. W tym celu bardzo ważne jest jak najszybsze powstanie nowego rządu" - zadeklarował Solana.
Komisarz ds. rozszerzenia UE Olli Rehn podkreślił, że ważne jest, by nowy rząd Serbii wyraźnie zobowiązał się do aresztowania domniemanych zbrodniarzy wojennych i "podjął w tym celu konkretne kroki".
Bruksela wstrzymała rozmowy stowarzyszeniowe z Serbią z powodu braku "pełnej współpracy" z oenzetowskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii.
Bezpośrednią przyczyną było niedotrzymanie przez Belgrad wyznaczonego na koniec kwietnia terminu przekazania do Hagi byłego dowódcy Serbów bośniackich generała Mladicia, który oskarżony jest o masakrę Muzułmanów w Srebrenicy. (PAP)
kar/ ap/
5062