Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Seremet i Zalewski: wpisać prokuraturę do konstytucji

0
Podziel się:

Kandydujący na prokuratora generalnego krakowski sędzia Andrzej Seremet i
prokurator krajowy Edward Zalewski są zgodni, że prokuratura powinna znaleźć swoje miejsce w
konstytucji i wymaga zmian, by stała się prawdziwie niezależna.

Kandydujący na prokuratora generalnego krakowski sędzia Andrzej Seremet i prokurator krajowy Edward Zalewski są zgodni, że prokuratura powinna znaleźć swoje miejsce w konstytucji i wymaga zmian, by stała się prawdziwie niezależna.

Swoje recepty kandydaci przedstawiali w środę w debacie zorganizowanej na wydziale prawa UW przez Helsińską Fundację Praw Człowieka i Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Seremeta i Zalewskiego jako kandydatów na prokuratora generalnego 7 stycznia wskazała Krajowa Rada Sądownictwa. Ostatecznego wyboru ma dokonać prezydent Lech Kaczyński, który powinien to uczynić do 7 marca. Zrobi to po 10 lutego, gdy Rada Prokuratorów zaopiniuje obie kandydatury. I Seremet i Zalewski są już po spotkaniu z prezydentem.

Według Seremeta, niezbędna jest odbudowa zaufania społecznego dla prokuratury i odzyskanie przez nią utraconego prestiżu. "Prokuratura wymaga zmian, ale nie rewolucji" - podkreślił. Opowiedział się przeciw likwidacji prokuratorskiego immunitetu i stanu spoczynku, bo - jak zaznaczył - chroni to prokuraturę przed prowokacjami i retorsjami ze strony osób, które prokurator wcześniej oskarżał.

Jest on też za tym, by tylko prokuratura (a nie - jak dziś - policja, ABW, CBA itp.) mogła prowadzić śledztwa, ale z pomocą oddelegowanych funkcjonariuszy policji czy innych służb. Uznał też za konieczny przegląd wcześniej wydanych wytycznych prokuratora generalnego. Jego zdaniem należy też rozszerzyć możliwości stosowania dobrowolnego poddania się karze (dziś dotyczy to spraw, w których może zapaść wyrok do 5 lat więzienia), co pozwoli prokuraturze sprawniej działać w poważniejszych śledztwach.

"Nie można dopuścić do tego, by prokuratura stała się zamkniętą korporacją, a niezależność prokuratury nie oznacza jej całkowitej autonomii" - zastrzegał zarazem Seremet.

W jego opinii największym problemem prokuratury jest jej opieszałość. "Znam sprawę pewnego gangu, proces dotyczący śmiertelnego pobicia. Śledztwo i prawomocne osądzenie sprawy trwało 10 lat i skończyło się tym, że na ławie oskarżonych zasiadł prokurator" - powiedział.

Seremet opowiedział się za tym, by to sąd, a nie prokurator, stosował wszystkie środki zapobiegawcze, a nie tylko areszt - jak jest obecnie. "W wielu przypadkach wnioski o areszt są pochopne, czasem wystarczyłaby kaucja. Za błąd uważam też spektakularne łączenie wielu wątków w jedno śledztwo. Wygląda to efektownie, ale grozi przedawnieniem. Prokuratorzy za często są bierni w sądzie. Chciałbym też - z pomocą wyspecjalizowanych ośrodków - odbudować ich zdolności oratorskie, aby skuteczniej bronili aktów oskarżenia w sądach. Opowiedział się też za podjęciem prac, by wpisać prokuraturę do konstytucji.

"Umieszczenie w konstytucji zapisów o prokuraturze to dla mnie kluczowa sprawa" - zadeklarował Zalewski, który uważa, że po 31 marca - kiedy zostanie rozdzielona funkcja prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - nastąpi nie koniec, ale początek walki o niezależną prokuraturę.

"Jeśli zajmiemy się sami sobą, politycy powiedzą, że eksperyment się nie udał i prokuratura już na zawsze wróci na łono rządu. Tak będzie, jeśli nie uda się wpisać prokuratury do konstytucji. Ustawę zmienić łatwo, konstytucję - już nie" - mówił w środę Zalewski.

Przysłuchujący się debacie minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zadeklarował, że będzie przekonywać polityków do nowelizacji ustawy zasadniczej i "wpisania" w nią prokuratury jako organu konstytucyjnego.

Zalewski jest przekonany, że po 31 marca politycy, z natury rzeczy mający skłonność do podporządkowywania sobie kolejnych dziedzin życia, zaczną "punktować niezależną prokuraturę" i wytykać jej każdy błąd. "Prokuratura jest najbardziej poniewieraną instytucją w mediach jako usłużna wobec władzy i nieprofesjonalna. To nieprawda, bo w prokuraturze pracuje wielu znakomitych fachowców. Po 31 marca za niezależnością będzie musiała pójść odpowiedzialność. Nie będzie można mówić o błędzie prokuratury, ale błędzie konkretnego prokuratora" - zaznaczył prokurator krajowy.

Chce on wyznaczenia konkretnych kryteriów awansu w prokuraturze i podtrzymuje zamiar wprowadzenia okresowych ocen pracy prokuratorów, które - jego zdaniem - będą stanowić dobre kryterium awansowe. "Pyta się mnie, skąd wezmę na to pieniądze. A prokurator niższego szczebla delegowany do wyższego kosztuje więcej niż prokurator z nominacją" - dodał.

Zarówno on, jak i Seremet, uznali za wielki problem sytuację, w której do sądu przychodzą prokuratorzy nieznający sprawy, a nie ci, którzy przygotowywali akt oskarżenia. Podkreślali też, że nie ma dobrego rozwiązania sytuacji, w której podsłuchuje się rozmowy podejrzanego z adwokatem - jeśli podsłuch procesowy jest założony na telefon tego podejrzanego.

"Nie wyobrażam sobie, żeby zakładano podsłuch specjalnie po to, by podsłuchiwać rozmowy adwokata z klientem. Ale z drugiej strony, nie żyjemy na księżycu. Wiemy, że są też kontakty o charakterze przestępczym" - mówił Seremet. Zalewski podkreślał, że obowiązuje "absolutny zakaz dowodowy" korzystania z nagrań rozmów podejrzanego z obrońcą, ale podsłuch odbywa się automatycznie. "Ktoś musi potem odsłuchać takie nagranie i stwierdzić, że coś jest taką rozmową albo nie" - zauważył.

Zalewski opowiedział się też przeciwko "polityce aresztowej". "Ona w ogóle nie powinna istnieć. Są konkretne sprawy, w których prokurator musi stosować Kodeks postępowania karnego, kierować się prawem i dowodami. A jeśli śledztwo prowadzi przewlekle powinien się liczyć z tym, że sąd aresztu nie przedłuży" - powiedział.

Wprowadzeniem do debaty Seremeta i Zalewskiego było wystąpienie prof. Leszka Balcerowicza, b. ministra finansów i prezesa NBP. Podkreślił on, że wymiar sprawiedliwości to rdzeń państwa i dlatego tak ważna jest jego działalność. Wyraził przekonanie, że istnieją obiektywne kryteria, z pomocą których można ocenić jego skuteczność. Są nimi: trafność podejmowanych decyzji i sprawność prowadzenia postępowania.

Balcerowicz odwołał się do czasów, gdy stał na czele Komisji Nadzoru Bankowego. "Prokuratorzy, oskarżając prezesów banków, mylili ryzyko gospodarcze z nietrafionym kredytem. Skandalem jest sytuacja, w której ministrowie skarbu, którzy nic nie robili i przez to wyrządzali wielkie szkody, nie spotkali się nawet z moralnym potępieniem. A tacy jak Janusz Lewandowski, czy wielce zasłużony dla państwa Emil Wąsacz, mieli liczne procesy. Pan Wąsacz ma je do dziś" - powiedział.(PAP)

wkt/ abr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)