Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siemoniak: 2013 - rokiem zmian strukturalnych i modernizacji armii

0
Podziel się:

Reforma struktury dowodzenia armią, modernizacja techniczna, misje
zagraniczne i ćwiczenia NATO w Polsce - to najważniejsze wydarzenia w mijającym roku - ocenia
minister obrony Tomasz Siemoniak.

Reforma struktury dowodzenia armią, modernizacja techniczna, misje zagraniczne i ćwiczenia NATO w Polsce - to najważniejsze wydarzenia w mijającym roku - ocenia minister obrony Tomasz Siemoniak.

"Najbardziej angażująca, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, była reforma systemu kierowania i dowodzenia. To ogromne przedsięwzięcie - zmiana struktur, zapewnienie ludzi do tych struktur, praca organizacyjna. I w sensie wysiłku, i w sensie jakościowej zmiany to najważniejsze wydarzenie w tym roku" - ocenił minister, podsumowując rok.

Podkreślił, że ostatnie pół roku zajęły intensywne przygotowania do wdrożenia ustawy reformującej system kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. "Można powiedzieć, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik, 1 stycznia zacznie działać nowa struktura - dowództwo generalne, które zastąpi dotychczasowe dowództwa rodzajów sił zbrojnych" - powiedział minister dziennikarzom.

Jego zdaniem reforma, "poza zmianami instytucjonalnymi, tworzy zupełnie nową sytuację, jeśli chodzi o tożsamość struktur w czasie pokoju i wojny oraz cywilną kontrolę nad armią". "Minister będzie kierował siłami zbrojnymi już nie przez szefa Sztabu Generalnego, ale będzie trzech równorzędnych dowódców. Szef Sztabu Generalnego i Sztab Generalny będą pierwszym doradcą ministra, który zyska dzięki temu możliwość oceny, trochę wojskowymi oczami, różnych zdarzeń - mówił Siemoniak. - Po dwóch i pół roku funkcjonowania tutaj jestem przekonany, że taki system będzie znacznie lepszy niż sytuacja, w której szef Sztabu Generalnego jednocześnie dowodzi, stawia zadania, kontroluje i rozlicza".

Siemoniak zwrócił uwagę, że nie była to jedyna zmiana legislacyjna. Przypomniał, że rok zaczął się wejściem w życie nowej regulacji dotyczącej emerytur dla żołnierzy zawodowych. "Ci, którzy przyszli do służby od 1 stycznia 2013, aby uzyskać uprawnienia do emerytury, muszą przesłużyć 25 lat i ukończyć 55 lat" - mówił.

Ocenił, że ta zmiana nie wpłynęła na liczbę chętnych do służby i udało się zahamować "nadmierny w ubiegłych latach poziom odejść z wojska". "Zostało przyjętych 5843 żołnierzy, odeszło 3150" - sprecyzował.

Podkreślił też, że wprowadzone w 2013 roku zmiany w ustawie pragmatycznej, rozluźniające m.in. zasady powiązania stopnia ze stanowiskiem, spełniają postulaty żołnierzy.

Według ministra nowelizacja ustawy o finansowaniu armii, mająca zapewnić stabilne nakłady na obronę przeciwrakietową, pokazała, że jest to wspólny priorytet i prezydenta, i rządu. Pogląd ten podzielają także parlamentarzyści.

Siemoniak zaznaczył, że był to pierwszy rok realizacji planu modernizacji technicznej na lata 2013-22. "Po miesiącach trudnych negocjacji z firmą Patria udało się doprowadzić do umowy, która pozwala przez następne lata produkować i eksportować kołowe transportery opancerzone Rosomak. W ślad za nią poszła umowa z Siemianowicami na produkcję kolejnych pojazdów. Armia ich potrzebuje, są perspektywy eksportowe, nie do zlekceważenia jest też ten aspekt, że wraz z kooperantami produkcja KTO oznacza 3500 miejsc pracy" - zaznaczył Siemoniak.

"Zakup od Niemiec czołgów Leopard to też sukces. Zabiegaliśmy o to. Było więcej chętnych państw, to nowoczesne czołgi, w większości typu A5" - podkreślił. Zapowiedział, że modernizacja starszych typów "Leo", także tych pozyskanych przed 10 laty, będzie się odbywać "głownie w krajowym przemyśle obronnym".

"Ruszyła modernizacja Marynarki Wojennej. We wrześniu zawarliśmy dwie umowy: na patrolowiec Ślązak - to zamknięcie sprawy Gawrona - i na niszczyciele min programu Kormoran. To pierwsze dwa istotne kroki, ważne dla marynarki i dla polskich stoczni" - podkreślił szef MON. "W czerwcu osiągnęła gotowość pierwsza jednostka Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, to ukoronowanie kilku lat przygotowań" - powiedział.

Zwrócił też uwagę na dokończenie planu modernizacji lotnictwa transportowego. "Z dostarczonymi ostatnio, mamy teraz 16 samolotów C-295, które wraz z pięcioma Herculesami na długi czas zaspokoją nasze potrzeby" - powiedział minister obrony.

Przypomniał, że w listopadzie MON podpisało umowę na dostawę 910 ciężarówek marki Jelcz, które docelowo mają być wyposażone w silniki produkowane w Centrum Silników Wojskowych w Poznaniu.

Za znaczącą uznał także decyzję o powołaniu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, do której mają wejść najpierw zakłady podległe MON i Huta Stalowa Wola, a docelowo wszystkie państwowe firmy zbrojeniowe. "Oczekujemy bardzo dużo od polskiego przemysłu obronnego, chcemy, żeby z przewidywanych na modernizację przez najbliższe 10 lat ponad stu miliardów złotych jak najwięcej zostało w polskich firmach i ośrodkach naukowych. Ale i z punktu widzenia konsolidacji europejskich przemysłów obronnych to też konieczne. Nikt, kto ma rozproszony przemysł, nie poradzi sobie na coraz bardziej wymagającym rynku, także eksportowym" - ocenił minister.

Jego zdaniem wydarzenia związane z dymisją wiceministra ds. uzbrojenia i modernizacji Waldemara Skrzypczaka "wpłynęły silnie na wizerunek, mniej lub wcale nie na prace resortu". "Był wyraźny ludzki wymiar - sam wiceminister uznał, że nie chce być obciążeniem dla rządu i ministra, i postanowił zrezygnować. Natomiast przez ponad rok pracy zrobił bardzo dużo porządkując sytuację, jeśli chodzi o zakupy, porządkując procedury, wprowadzając korzystne narzędzia jak dialog techniczny i współpraca międzyrządowa przy większych przedsięwzięciach modernizacyjnych. Zbudował podwaliny systemu, który powinien dobrze działać przez lata. Wszystkie przedsięwzięcia, które planowaliśmy na ten rok, zostały zrealizowane, aż do ostatnich dni i ostatnich decyzji w przetargu na samolot treningowy" - podkreślił.

Siemoniak ocenił, że bardzo ważny był udział Polaków w misjach zagranicznych. "Był to przedostatni rok naszej aktywności w ISAF, rok zmniejszania naszej obecności w Afganistanie. Trudny rok, w którym polegli nasi żołnierze, ale i rok, w którym przekazaliśmy pełnię odpowiedzialności za sprawy bezpieczeństwa władzom afgańskim. Dzisiaj pełnimy rolę szkoleniową, wspierającą; myślę, że do końca 2014 uda się tak poprowadzić sprawy, że Afgańczycy będą w stanie sami zarządzać własnym bezpieczeństwem" - powiedział.

Zwrócił uwagę, że w marcu, gdy w Polsce przebywali prezydent Francji i kanclerz Niemiec, głównym tematem były sprawy obronne w NATO i UE, a w grudniu Rada Europejska po raz pierwszy od pięciu lat zajmowała się problemami wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, w tym konsolidacją europejskiego rynku zbrojeniowego.

"Udało się nam wywalczyć korzystny zapis dla Polski. To miało swoją dramaturgię. Na listopadowym spotkaniu przygotowawczym z ministrem Radosławem Sikorskim odmówiliśmy poparcia projektu konkluzji. Dobrze się stało, naszym dyplomatom udało się doprowadzić do tego, że ostatnie zapisy były satysfakcjonujące dla dużej grupy państw - powiedział Siemoniak. - Udało się wprowadzić zapis dotyczący małych i średnich przedsiębiorstw w europejskim przemyśle obronnym. Dla większości krajów ich największe przedsiębiorstwa to małe i średnie przedsiębiorstwa w skali europejskiej".

Wśród ważnych wydarzeń międzynarodowych Siemoniak wymienił także Steadfast Jazz - największe od lat ćwiczenia NATO, na terenie Polski i państw bałtyckich, głównie Łotwy. "Polska przywiązywała bardzo dużą wagę do tych ćwiczeń, nie tylko dlatego, że odbywały się na naszym terytorium, a w tle miały artykuł 5, który dotyczy kolektywnej obrony, ale też dlatego, że uważamy, że po operacji w Afganistanie sojusz powinien wrócić do intensywnych i cyklicznych ćwiczeń na dużą skalę" - powiedział szef MON. (PAP)

brw/ abr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)