Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: polityka Brandta wyprzedziła epokę i pomogła zmienić Europę

0
Podziel się:

Były kanclerz Niemiec Willy Brandt wyprzedził swoją epokę, a jego polityka
pomogła odmienić stosunki polsko-niemieckie i całą Europę - powiedział we wtorek minister spraw
zagranicznych Radosław Sikorski. Wezwał Polskę i Niemcy, by pomogły dokończyć proces jednoczenia
się kontynentu.

Były kanclerz Niemiec Willy Brandt wyprzedził swoją epokę, a jego polityka pomogła odmienić stosunki polsko-niemieckie i całą Europę - powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Wezwał Polskę i Niemcy, by pomogły dokończyć proces jednoczenia się kontynentu.

"Swą odważną wizją polityki wschodniej Brandt wyprzedził własną epokę. Polityka Brandta stała się kamieniem milowym w procesie zrastania się Europy" - mówił szef MSZ na konferencji "Europa - kontynent pojednania?", która odbyła się dokładnie w 40. rocznicę przełomowej dla stosunków polsko-niemieckich wizyty ówczesnego kanclerza Niemiec w Polsce, a zarazem w dniu wizyty w Polsce obecnego prezydenta Niemiec Christiana Wulffa.

"Niemiecki kanclerz dobrze rozumiał, że bez pojednania między europejskimi narodami pokój i współpraca pozostaną tylko pustymi hasłami. Brandt klękający przed pomnikiem ofiar warszawskiego getta to z pewnością jeden z najbardziej wyrazistych gestów w historii XX wieku" - mówił Sikorski. Przywołał opinię, że była to "prośba o wybaczenie jako akt odwagi, a nie konwencji czy politycznego oportunizmu".

Według Sikorskiego "Brandt wręcz wyznaczył kanony pojednania, nie tylko polsko-niemieckiego". Minister przypomniał, że przeprosiny prezydenta Serbii za serbskie zbrodnie w Vukovarze serbska i chorwacka prasa porównały właśnie do uklęknięcia Brandta w Warszawie.

"Neue Ostpolitik (nowa polityka wschodnia) przyniosła efekty od traktatu z Polską, poprzez uregulowanie kryzysu berlińskiego, po otwarcie drogi dla zwołania Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Zapoczątkowany przezeń okres normalizacji stosunków z Republiką Federalną Niemiec i polityki odprężenia utrącił jeden z argumentów legitymizujących władzę komunistycznej PRL - zagrożenie niemieckim rewanżyzmem. Dekadę później wielki zryw Solidarności uruchomił demokratyczną lawinę, jej sile nie oparł się mur berliński" - mówił Sikorski.

Podkreślał, że "poparcie Polski dla zjednoczenia Niemiec, dokonanego nie przeciwko Europie, ale z nią razem, leżało w interesie naszego kraju". "Bez epokowego zwrotu w relacjach z zachodnim sąsiadem droga Polski do Unii Europejskiej i NATO pozostałaby jeszcze długo zamknięta" - powiedział.

"Wspólne polsko-niemieckie doświadczenie wolności jest też zobowiązaniem wobec Europy. Projekt europejski pozostaje niedokończony, tymczasem tak zwana stara Europa wydaje się zmęczona" - powiedział Sikorski, ubolewając, że w kryzysie gospodarczym straciła zainteresowanie państwami sąsiedzkimi.

Przekonywał, że rozszerzanie UE jest potężnym orężem niosącym pokój i stabilizację, apelował, by Polska i Niemcy wspólnie zabiegały o dokończenie procesu jednoczenia się Europy. "Granice zewnętrzne Unii nie mogą wytyczać uskoku cywilizacyjnego i nie mogą być nową linią podziału w Europie" - podkreślał minister. Wzywał do budowania przyjaznego sąsiedztwa i jednolitego rynku łączącego UE i jej sąsiadów.

Zaznaczył, że Polska opowiada się za fiskalną dyscypliną - "zażywa gorzki lek, który Niemcy przepisują reszcie Europy". "Polskę i Niemcy, państwa gospodarnej północy Europy, połączyły więzy kultury stabilizacji i solidności" - ocenił.

Według Sikorskiego kryzys należy wykorzystać do pogłębienia integracji. "Okres zaciskania pasa nie może być pretekstem do oszczędzania na wydatkach niwelujących podziały między państwami członkowskimi. Dlatego uważamy, że na nadchodzącym posiedzeniu Rady Europejskiej nie powinny być podejmowane przedwczesne decyzje dotyczące nowych ram finansowych na lata 2014-20. Powinniśmy poczekać na projekt Komisji Europejskiej".

Prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych Janusz Reiter stwierdził, że stosunki polsko-niemieckie nie opierają się już na krótkotrwałych emocjach. "Przeszliśmy fazę entuzjazmu i rozczarowań, dzisiejszy optymizm zasadza się na przekonaniu, że nie możemy sobie pozwolić na złe stosunki" - powiedział, podsumowując konferencję zorganizowaną przez fundację Friedricha Eberta.(PAP)

brw/ ju/ bk/

polityka
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)