Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział w sobotę w TVN 24, że w najbliższych tygodniach należy się spodziewać "skonsultowanej z sojusznikami i partnerami" uszczegółowionej propozycji Polski w sprawie polityki wschodniej UE.
Pytany, czy nie ma sprzeczności między zaangażowaniem Polski na rzecz polityki wschodniej UE, w kontekście Gruzji i Ukrainy, a działaniami na rzecz poprawy stosunków z Rosją stwierdził, że "nie sądzi", by tak było. "Jest wręcz oczekiwanie, że Polska będzie się specjalizować w relacjach z regionem, z którym ma historyczne związki" - podkreślił.
"Proszę się spodziewać w najbliższych tygodniach bardziej uszczegółowionej i skonsultowanej z sojusznikami i partnerami polskiej propozycji" - zapowiedział Sikorski. "To nie jest coś, co jest skierowane przeciwko Rosji, bo to są bardzo praktyczne rzeczy, z których Rosja też może skorzystać" - zaznaczył.
"Jesteśmy krajem, który ma zewnętrzną, najdłuższą lądową granicę UE i jest w interesie nas wszystkich, żeby np. przejścia graniczne były nowocześniejsze, żeby obywatele nasi i krajów sąsiednich byli grzeczniej i sprawniej obsługiwani" - powiedział Sikorski.
Jego zdaniem, "jest to coś", co może być elementem polityki sąsiedztwa UE, na czym Rosja też może skorzystać, ale oczywiście - jak mówił - są kraje takie jak Ukraina, które uważają się za przyszłych członków UE i "te kraje same będą wyznaczały sobie szybsze tempo i intensywniejsze korzystanie z tej polityki sąsiedztwa".
Pytany, czy Polska jako lider polityki wschodniej UE nie staje "w trochę innej pozycji" niż pozostałe kraje UE, Sikorski powiedział, że kwietniowy szczyt NATO w Bukareszcie pokazał zmianę stanowiska innych krajów w sprawie Ukrainy.
"Myślę, że dyskusja, która była szczera i żywa w Bukareszcie pomogła nam" - mówił Sikorski. "Od czasu szczytu widzę zmianę stanowiska niektórych naszych zachodnich partnerów w stosunku do Ukrainy" - podkreślił. "Myślę, że oni zrozumieli jak ważna jest dla nas Ukraina" - dodał. (PAP)
kra/ ala/