Z trzech miesięcy więzienia do miesiąca obniżył we wtorek Sąd Okręgowy w Gliwicach karę dla Roberta L., skazanego za kradzież energii elektrycznej na kwotę dwóch złotych. Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne czyny.
W lutym tego roku Sąd Rejonowy w Zabrzu skazał Roberta L. na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok zaskarżyła obrona. Sąd odwoławczy złagodził karę do miesiąca więzienia, uznając, że chodzi o przypadek mniejszej wagi.
Roberta L. oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Zabrzu. Jej szefowa Alina Skoczyńska zaznaczyła w rozmowie z PAP, że niska kwota, która znalazła się w zarzucie postawionym L. nie oznacza, że na takie właśnie straty naraził on zakład energetyczny.
"Zgodnie z kodeksem karnym, karalna jest każda kradzież energii elektrycznej, niezależnie od kwoty. Chociaż oskarżony naraził zakład energetyczny na znacznie większe szkody, został oskarżony o kradzież energii tylko w dniu, w którym sprawa wyszła na jaw" - wyjaśniła.
Prokurator dodała, że niezależnie od sprawy karnej zakład energetyczny może się domagać od złodziei prądu odszkodowań w procesach cywilnych i domagać się od nich całości poniesionych strat.
Choć sprawa dotyczyła osoby, która była już wcześniej karana za podobne czyny, śląscy prokuratorzy przyznają, że wyrok odbiega od dotychczasowych orzeczeń w podobnych procesach. Sądy orzekały w nich zwykle kary grzywny lub ograniczenia wolności. (PAP)
kon/ wkr/ jbr/