Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląska policja: akcja antyterrorystów w Katowicach zostanie zbadana

0
Podziel się:

Okoliczności wtorkowej akcji w Katowicach, podczas której antyterroryści
omyłkowo wtargnęli do mieszkania postronnych osób, zostaną szczegółowo wyjaśnione - zapowiedziała
śląska policja.

Okoliczności wtorkowej akcji w Katowicach, podczas której antyterroryści omyłkowo wtargnęli do mieszkania postronnych osób, zostaną szczegółowo wyjaśnione - zapowiedziała śląska policja.

Według relacji policji funkcjonariusze dostali we wtorek informację, że w mieszkaniu przy ul. Orkana przebywa poszukiwany, uzbrojony przestępca związany z przestępczością samochodową. Wysłani tam antyterroryści wtargnęli wieczorem do mieszkania. W środku nie było jednak przestępcy, a dwoje mieszkających tam lokatorów - kobieta i mężczyzna. Poszukiwany mężczyzna został potem zatrzymany w innym mieszkaniu w tym samym budynku.

Policjanci nie chcieli komentować relacji medialnych, w których przebywające w mieszkaniu osoby opisywały m.in. przebieg akcji oraz poniesione podczas niej obrażenia i szkody materialne. 24-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna twierdzą, że byli kopani, szarpani, a mieszkanie zostało zdemolowane.

"Posypujemy głowę popiołem, bardzo przepraszamy tych państwa. Już wczoraj został tam posłany zespół kontrolny, który przeprowadzi postępowanie wyjaśniające, czy ta akcja była prowadzona zgodnie z zasadami policyjnej sztuki. Komendant uruchomił też procedurę postępowania szkodowego, żeby tym państwu można było wypłacić odszkodowanie" - powiedział PAP w środę rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.

Przepisy dają miesiąc na przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. "Będą w nim zbadane krok po kroku wszystkie działania policjantów, zostanie sprawdzane, czy były one zgodne z prawem, z przepisami. Jeżeli okaże się, że policjanci postąpili wbrew regulującym takie działania przepisom, wtedy są oczywiście wyciągane wnioski dyscyplinarne. Na razie jednak na to za wcześnie" - wskazał Gąska.

Jak zaznaczył, takie sytuacje, jak we wtorek, zdarzają się - choć rzadko. "Najlepiej, kiedy mamy komfort i możemy dokładnie wszystko sprawdzić, przygotować operację i przeprowadzić ją precyzyjnie. Tutaj informacja była nagła i trzeba było szybko zareagować. Ten poszukiwany mężczyzna był niebezpieczny, więc myśląc o bezpieczeństwie osób z tego bloku, ale też policjantów, zaangażowano grupę antyterrorystyczną" - wyjaśnił.

Śląska policja wskazuje też, że akcję przeprowadzono w nowym osiedlu. Informacja o miejscu, w którym miał ukrywać się poszukiwany mężczyzna, pochodziła od pracownika administracji. Funkcjonariusze relacjonowali, że na drzwiach mieszkań nie ma jeszcze numerów, a administracja nie zna jeszcze za dobrze mieszkańców.

"Policjanci pytali, opisując wygląd mężczyzny, gdzie on mieszka. Pracownik administracji potwierdził, że w tym bloku, tylko nie bardzo kojarzył mieszkanie. Wszedł do klatki, wyszedł z tej klatki, popatrzył na okna, znowu wszedł do klatki i powiedział, że to najprawdopodobniej są te drzwi" - opowiadał Gąska.

Zaznaczył, że to ten pracownik zapukał do drzwi przedstawiając się, że jest z administracji. "Gdy zostały uchylone, powiedział, że panowie z policji chcieli z tym państwem porozmawiać. W tym momencie policjanci krzyknęli: policja, otwierać, a ten pan zaparł się Oczywiście nie chcemy się tłumaczyć; bardzo przepraszamy" - dodał rzecznik. (PAP)

mtb/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)