Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: 13-latek ciężko poparzony po zabawie ogniem

0
Podziel się:

Z rozległymi oparzeniami twarzy, rąk, nóg i
pleców trafił do szpitala 13-latek z Raciborza na Śląsku. Na
chłopcu zapaliło się ubranie, gdy jeden z jego kolegów zapalił
rozlaną wcześniej dla zabawy benzynę. Policja wykluczyła chęć
celowego podpalenia nastolatka.

Z rozległymi oparzeniami twarzy, rąk, nóg i pleców trafił do szpitala 13-latek z Raciborza na Śląsku. Na chłopcu zapaliło się ubranie, gdy jeden z jego kolegów zapalił rozlaną wcześniej dla zabawy benzynę. Policja wykluczyła chęć celowego podpalenia nastolatka.

"Dwaj chłopcy podczas zabawy w szopie należącej do ojca jednego z nich, wylali na ziemię łatwopalną substancję. Gdy dołączyli do nich dwaj starsi o trzy lata koledzy, jeden z nich podpalił rozlaną ciecz" - powiedział w czwartek PAP Paweł Łotocki z zespołu prasowego śląskiej policji.

Prawdopodobnie chłopiec podpalił benzynę dla zabawy. Nie przypuszczał, że przesiąknięte nią ubranie 13-latka natychmiast się zapali. Koledzy szybko ugasili płomienie i wyciągnęli poszkodowanego z szopy, jednak kilkanaście sekund wystarczyło, aby doznał ciężkich poparzeń.

"Chłopiec ma poparzone między 30 a 35 proc. powierzchni ciała. Tak rozległe poparzenia z reguły mogą oznaczać zagrożenie życia. Są to oparzenia drugiego i trzeciego stopnia" - powiedział PAP dyrektor szpitala w Raciborzu, Zbigniew Wierciński.

Pacjent trafił do raciborskiego szpitala w środę wieczorem. W czwartek zdecydowano o przewiezieniu go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Jest na oddziale chirurgicznym.

"Oparzenia są poważne i rozległe, ale stan pacjenta jest stabilny. Obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Chłopiec samodzielnie oddycha" - powiedziała PAP rzeczniczka szpitala, Anna Kidawa.

Poparzenie 13-latka to nie jedyny minionej doby wypadek, spowodowany przez nieostrożne obchodzenie się z ogniem. W Chorzowie 60-letnia kobieta podpaliła śmieci w kuchni. Cały budynek szybko wypełnił się dymem. Policjanci ewakuowali jego mieszkańców. Kobieta i jej dwie sąsiadki trafiły do szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. Na obserwacji w szpitalu z objawami lekkiego zatrucia umieszczeni zostali także dwaj policjanci biorący udział w akcji.(PAP)

mab/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)