Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Bieruń odbudowuje infrastrukturę po powodzi

0
Podziel się:

Kosztem blisko 3 mln zł samorząd Bierunia (Śląskie) odbudował halę sportową
przy miejscowym gimnazjum. Ten wybudowany zaledwie kilka lat temu obiekt należał do najbardziej
zniszczonych podczas ubiegłorocznej powodzi, która dotknęła trzecią część miasta.

Kosztem blisko 3 mln zł samorząd Bierunia (Śląskie) odbudował halę sportową przy miejscowym gimnazjum. Ten wybudowany zaledwie kilka lat temu obiekt należał do najbardziej zniszczonych podczas ubiegłorocznej powodzi, która dotknęła trzecią część miasta.

Wybudowana sześć lat temu m.in. z unijnych środków hala została później uznana za najlepszą przestrzeń publiczną woj. śląskiego. W ubiegłym roku znalazła się pod wodą, która sięgała poziomu niemal dwóch metrów. Obiekt udało się odbudować dzięki przekazanym Bieruniowi środkom budżetowym. Część pieniędzy dla miasta pochodzi z unijnego Funduszy Solidarności.

Uczestnicząca w piątkowym otwarciu hali minister rozwoju regionalnego, Elżbieta Bieńkowska, wspominała, że początkowo Komisja Europejska nie chciała zgodzić się na wsparcie z unijnych środków zniszczonych obiektów, które już wcześniej - na etapie budowy - skorzystały z funduszy UE.

"Komisarz ds. polityki regionalnej zmienił zdanie w tej sprawie, kiedy pokazaliśmy mu dotknięte przez powódź tereny, także w Bieruniu, z pokładu helikoptera" - powiedziała Bieńkowska. Dodała, że z unijnego Funduszu Solidarności na Bieruń przypadły prawie 3 mln zł. W sumie z tego funduszu Polska otrzymuje ponad 100 mln euro.

"Dla mnie ta hala może być symbolem naprawy szkód po powodzi. To był nietypowy przypadek - jeden z dwóch takich w Polsce - gdy obiekt dopiero co uruchomiony, wybudowany z unijnych środków, był tak zniszczony, że nie nadawał się do użytkowania. Początkowo był problem z ponownym wykorzystaniem unijnych środków na odbudowę" - mówiła Bieńkowska.

Minister tłumaczyła, że środki z Funduszu Solidarności trafiają nie tylko na refundację remontów infrastruktury, ale także np. kosztów akcji ratowniczych i innych działań, podejmowanych w związku z likwidacją skutków klęsk takich jak powódź. "Fizycznie czerpiemy już środki z tego funduszu - one wpływają do budżetu; na poziomie gmin jest to niewidoczne" - tłumaczyła minister.

Burmistrz Bierunia, Bernard Pustelnik, poinformował, że obecnie na terenie gminy naprawiane są szkody powodziowe wartości ok. 23 mln zł. Problemem - jak mówił burmistrz - nie jest obecnie brak pieniędzy, a procedury ustawy o zamówieniach publicznych.

"Po rozstrzygnięciu przetargów na każdej inwestycji uzyskujemy oszczędności w stosunku do kosztorysu. Czasem sięgają one ok. 30 proc. Aby wykorzystać zaoszczędzone środki trzeba przejść procedurę zmiany promesy, a później ogłosić kolejne przetargi. To czasochłonne, dlatego niewykluczone, że części środków nie da się wykorzystać i trzeba je będzie oddać" - ubolewał burmistrz.

Minister Bieńkowska przyznała, że w takich przypadkach obowiązuje dość czasochłonna procedura, zapewniła jednak, że nie ma przeszkód, aby te środki zostały jednak wykorzystane przez dotknięte powodzią gminy. Jak mówiła, także w przypadku Bierunia jest na to zgoda, podobnie jak w przeważającej większości podobnych przypadków.

Samorządowcy krytykowali też postawę firm ubezpieczeniowych, które odmawiają ubezpieczania domów i obiektów, dotkniętych wcześniej przez powódź. Argumentują, że znajdują się one na terenach zalewowych. Odbudowana hala sportowa również z tego powodu nie została jak dotąd ubezpieczona.

Tam, gdzie ubezpieczyciele chcą wystawiać polisy, są one znacznie droższe. Jak mówił burmistrz, w tym roku ubezpieczenie gminnego majątku będzie ok. 100 proc. droższe niż przed rokiem. "Przedstawiciele rządu nieustannie nawołują, żeby się ubezpieczać, tymczasem w wielu przypadkach jest to niemożliwe. Ten problem wymaga rozwiązania" - apelował radny Bierunia, Sławomir Wawrzyniak.

W ubiegłym roku w Bieruniu pod wodą znalazło się 1,6 tys. hektarów - trzecia część gminy. Zalanych lub podtopionych zostało 870 budynków, ewakuowano 2,3 tys. mieszkańców. Na pomoc dla mieszkańców, m.in. remonty i odbudowę domów, przeznaczono ok. 13 mln zł.

Dodatkowo nowy dom dla rodzin mieszkających dotąd w niecce powstałej w wyniku eksploatacji górniczej zgodziła się zbudować Kompania Węglowa.(PAP)

mab/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)