Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Pielęgniarki odeszły na dwie godziny od łóżek pacjentów

0
Podziel się:

Pielęgniarki ze szpitali w Będzinie i
Czeladzi (Śląskie) odeszły w poniedziałek na dwie godziny od łóżek
pacjentów. Domagają się kilkusetzłotowych podwyżek.

Pielęgniarki ze szpitali w Będzinie i Czeladzi (Śląskie) odeszły w poniedziałek na dwie godziny od łóżek pacjentów. Domagają się kilkusetzłotowych podwyżek.

Dyrekcja powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Będzinie, któremu podlegają obie placówki argumentuje, że nie ma środków na wzrost wynagrodzeń.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Zakładzie, Anna Zub, powiedziała PAP, że w strajku ostrzegawczym wzięło udział około 200 pielęgniarek. W tym czasie przebywały w specjalnie wyznaczonym pomieszczeniu. Dyrekcja placówki podała, że bezpieczeństwo pacjentów było przez cały czas zabezpieczone.

"Jutro zapadnie decyzja, czy przeprowadzimy strajk bezterminowy czy też będziemy składać wypowiedzenia z pracy" - powiedziała Zub.

Pielęgniarki uważają, że środki przeznaczone na podwyżki w ubiegłym roku zostały podzielone nieproporcjonalnie pomiędzy poszczególne grupy zawodowe. Według Zub, pensje pielęgniarek wzrosły w ubiegłym roku w sumie o 300 zł, podczas gdy lekarze - jej zdaniem - dostali pięć razy więcej.

Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Będzinie Jacek Kołacz. "Podział środków na podwyżki został zaakceptowany przez związki zawodowe. Pielęgniarki dostały w ubiegłym roku o 300 zł więcej, a lekarze o 500 zł. Mówiąc o różnicach, pielęgniarki wrzucają do jednego worka pieniądze za dyżury" - powiedział dr Kołacz.

"Pan dyrektor najpierw zabezpieczył środki na dyżury kontraktowe, a dopiero resztę podzielił między innych pracowników i z tym się nie zgadzamy" - odpowiada Zub.

Dyrektor zaznaczył, że choć możliwe jest spełnienie kilku innych zgłaszanych przez pielęgniarki postulatów, w tym roku personel nie może liczyć na żadne podwyżki. "Sytuacja jest trudna, podobnie jest w całym kraju. Mówi się raczej o obniżaniu stawek niż o podwyższaniu" - podkreślił.

Poza wzrostem płacy zasadniczej pielęgniarki domagają się m.in. uregulowania wzrostu podwyżek, wprowadzenia 10-procentowego dodatku dla pielęgniarek jednozmianowych oraz zwiększenia dodatku za pracę w oddziałach ciężkich oraz zaopatrzenia tych oddziałów w podnośniki dla chorych leżących. Dotychczas spełnione zostały tylko dwa ostatnie z nich - mówią pielęgniarki.

Pytany o groźbę odejścia pielęgniarek z pracy dyrektor Kołacz odpowiedział, że bardzo poważnie traktuje tę zapowiedź. Wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Zespół Opieki Zdrowotnej w Będzinie zatrudnia 840 osób. Wśród nich około 350 pielęgniarek i ponad 100 lekarzy. (PAP)

kon/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)