Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Poszukiwany listem gończym lekarz zgłosił się do prokuratury

0
Podziel się:

9.3.Katowice (PAP) - Ścigany przez kilka lat listem gończym lekarz
Jarosław J. wrócił do Polski i zgłosił się do katowickiej
prokuratury. Mężczyzna był poszukiwany za wyłudzenia refundacji ze
Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych. Przed laty J. był szefem Unii
Polityki Realnej na Śląsku i kandydatem na posła z listy Platformy
Obywatelskiej.

9.3.Katowice (PAP) - Ścigany przez kilka lat listem gończym lekarz Jarosław J. wrócił do Polski i zgłosił się do katowickiej prokuratury. Mężczyzna był poszukiwany za wyłudzenia refundacji ze Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych. Przed laty J. był szefem Unii Polityki Realnej na Śląsku i kandydatem na posła z listy Platformy Obywatelskiej.

"40-letni lekarz w okresie od 1998 do 2000 roku wyłudził od Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych ponad 130 tys. zł" - powiedział PAP Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.

Mężczyzna, współpracując z właścicielką zabrzańskiej apteki, wystawiał recepty m.in. na viagrę dla osób, którym przysługuje prawo do nieodpłatnego nabywania leków z tytułu uprawnień inwalidy wojennego. Uzyskane za darmo leki, które w całości były refundowane przez Kasę, sprzedawano później na czarnym rynku.

Lekarz ukrywał się od 2003 roku w Austrii. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla powiedział PAP, że mężczyzna sam zgłosił się do prokuratury. Jest podejrzany o poświadczanie nieprawdy w ponad tysiącu recept, na podstawie których wyłudzano refundację. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Sąd Rejonowy w Katowicach zdecydował o jego aresztowaniu.

Kiedy pod koniec 2002 r. katowicka prokuratura kończyła śledztwo w sprawie wyłudzania refundacji ze Śląskiej Kasy Chorych za viagrę i anaboliki, aktem oskarżenia objęto właścicielkę kilku aptek z Zabrza, lekarkę i pośrednika, który realizował recepty. Jarosław J. wówczas ukrywał się przed organami ścigania. Znikł, kiedy - po zażaleniu prokuratury na decyzję sądu rejonowego - katowicki sąd okręgowy postanowił go aresztować.

Ze śledztwa wynika, że pośrednik odbierał od doktora J. recepty i zanosił je do aptek Marii G. Później odebrane leki sprzedawano w drugim obiegu.

Sprawa wyszła na jaw, bo same recepty i sposób odbierania leków z aptek był pełen niedorzeczności. Np. część recept była wypisywana na nazwiska osób nieżyjących. Zdarzało się, że leki odbierano przed datą formalnego wystawienia recepty lub recepty w różnych aptekach odbierano w mniej więcej tym samym czasie.

Od 1989 roku J. był członkiem Unii Polityki Realnej, przez pewien czas kierował tą partią na Śląsku. W 2001 roku w wyborach parlamentarnych startował do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej. (PAP)

kon/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)