Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: "S" okupuje Urząd Miasta w Częstochowie

0
Podziel się:

Kilkudziesięciu działaczy Solidarności rozpoczęło we wtorek po południu
okupację gmachu Urzędu Miasta Częstochowy. Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy trzech
kolegów z Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Sobuczynie.

Kilkudziesięciu działaczy Solidarności rozpoczęło we wtorek po południu okupację gmachu Urzędu Miasta Częstochowy. Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy trzech kolegów z Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Sobuczynie.

Na temat trzech odsuniętych od obowiązków pracowników związkowcy chcieli we wtorek rozmawiać z prezydentem miasta Krzysztofem Matyjaszczykiem. Nie zastali go w urzędzie, rozmawiał z nimi jeden z zastępców prezydenta.

"Nie rozwiązało to problemu. Domagamy się tylko jednego: decyzji o natychmiastowym przywróceniu do pracy naszych kolegów" - powiedział PAP szef częstochowskiej "S", Mirosław Kowalik. Według niego, w budynku magistratu jest około 30 protestujących.

Kilka tygodni temu pracodawca zwolnił trzech pracowników Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, jednocześnie zakładowych liderów NSZZ "Solidarność" z obowiązku świadczenia pracy z "przyczyn leżących po stronie pracodawcy".

"Można domniemywać, że miało to związek ze stwierdzeniem przypadku kradzieży paliwa, którego miał się dopuścić jeden z pracowników z małym stażem, ale pismo pracodawcy nie precyzuje żadnego powodu" - podaje "S".

Przedstawiciele związku podkreślają, że zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy jest możliwe tylko wówczas, gdy zgadza się na to sam pracownik. "Także z opinii nadinspektor Państwowej Inspekcji Pracy (...) wynika, że przepisy prawa pracy pozwalają na zwolnienie pracownika z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy takie rozstrzygnięcie jest przez pracownika akceptowane" - napisali na stronie internetowej.

W odpowiedzi na dwukrotne wezwanie do dopuszczenia do wykonywania pracy pracodawca nie wycofał się ze swojego stanowiska. Zagroził też, że stawiennictwo w pracy skutkować będzie zwolnieniem dyscyplinarnym. "S" uznaje to nie tylko za uniemożliwienie pracy, ale i prowadzenia działalności związkowej.

22 sierpnia trzej odsunięci pracownicy złożyli w prokuraturze zawiadomienie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa "złośliwego" i "uporczywego naruszania praw pracowników" przez prezesa przedsiębiorstwa.

Choć zwolnienie pracowników z obowiązku świadczenia pracy upływa 14 września, związkowcy postanowili rozpocząć protest, nie tylko dla zasady. "Nie mamy żadnej pewności, że pracownicy nie dostaną po tym terminie kolejnych, podobnych pism. Obserwujemy, że w miejskich spółkach trwa coś w rodzaju walki z +S+" - powiedział Kowalik.(PAP)

kon/ itm/

(planujemy kontynuację tematu)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)