Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Sanepid: powołanie inspekcji bezpieczeństwa żywności - zbędne

0
Podziel się:

Planowane powołanie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i
Weterynarii, która miałaby kontrolować żywność "od pola do stołu", jest nieuzasadnione - uważają
przedstawiciele śląskiego sanepidu.

Planowane powołanie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii, która miałaby kontrolować żywność "od pola do stołu", jest nieuzasadnione - uważają przedstawiciele śląskiego sanepidu.

Związkowcy uważają, że pogorszyłoby to system ochrony sanitarno-epidemiologicznej; obawiają się też zwolnień.

Pomysł utworzenia superinspekcji dbającej o bezpieczeństwo żywności forsuje resort rolnictwa. Odmienne stanowisko reprezentuje Ministerstwo Zdrowia, któremu podlega Państwowa Inspekcja Sanitarna.

Związkowcy z Regionalnej Sekcji Pracowników Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych śląsko-dąbrowskiej Solidarności w wysłanym we wtorek PAP piśmie przekonują, że powołanie nowego podmiotu ograniczyłoby kompetencje Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

"W naszej ocenie będzie się to wiązało, po pierwsze, ze zwolnieniami w sanepidzie, a po drugie, doprowadzi do dramatycznego spadku poziomu ochrony sanitarno-epidemiologicznej" - powiedział Piotr Kaczmarczyk, przewodniczący Solidarności w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Zdaniem szefa śląskiego sanepidu Grzegorza Hudzika nie ma sensu zmieniać systemu, który - według niego - działa bardzo dobrze. Planowane zmiany mogą jedynie doprowadzić do chaosu - ocenia.

"To projekt, który jest dopiero w powijakach, konieczne są zmiany legislacyjne. Potrwa to co najmniej dwa lata. Mam nadzieję, że nie powstanie nowy twór, powoływanie takiej jednostki jest zbędne i nieuzasadnione, bo za działania w zakresie bezpieczeństwa zdrowia i życia obywateli odpowiada Państwowa Inspekcja Sanitarna" - powiedział PAP Hudzik.

W opinii związkowców mimo ciągłego niedofinansowania, działający obecnie system jest skuteczny. To pracownicy sanepidu nie dopuścili do tego, aby w Polsce pojawiła się żywność skażona bakterią Escherichia coli, zablokowali próby wprowadzenia na polski rynek skażonego rtęcią czosnku czy skażonych toksycznymi grzybami orzeszków - wyliczają.

"To tylko pierwsze z brzegu przykłady i strach pomyśleć, co może się stać, gdy cały dotychczasowy system ochrony przed zagrożeniami sanitarno-epidemiologicznymi zostanie zdemontowany" - dodał Kaczmarczyk. Związkowcy sprzeciwiają się nie tylko powołaniu nowej inspekcji, protestują też przeciwko planowanym zmianom organizacyjnym w sanepidzie. W woj. śląskim 20 obecnych powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych ma zostać przekształconych w osiem stacji regionalnych. W wielu województwach mają zostać zlikwidowane laboratoria sanepidu.

Potrzebę utworzenia nowej inspekcji ds. bezpieczeństwa żywności widzi ministerstwo rolnictwa. Taki pomysł powstał kilka lat temu. Zaproponowano wówczas połączenie trzech inspekcji nadzorowanych przez ministra rolnictwa: weterynaryjnej, ochrony roślin i nasiennictwa oraz jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Jednak aby zapewnić całościową kontrolę, zdaniem resortu rolnictwa należałoby włączyć także część inspekcji sanitarnej, która zajmuje się kontrolowaniem żywności m.in. w handlu.

Sprawa była omawiana w lutym na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa. Wiceminister rolnictwa Andrzej Nalewajk mówił wówczas, że jeżeli nie będzie zgody na włączenie do nowego podmiotu niektórych zadań inspekcji sanitarnej, to zostaną połączone inspekcje działające w ramach resortu rolnictwa.

Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki zaznaczył, że jego resort jest powołany po to, by dbać o zdrowie Polaków, także o bezpieczeństwo żywnościowe. Modele kontrolowania bezpieczeństwa żywności na świecie są różne, więc nie ma gwarancji, że połączenie inspekcji w jedną spowoduje poprawę ich funkcjonowania - przekonywał.(PAP)

kon/ mki/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)