(dochodzi informacja dot. efektów przeszukania gruzowiska)
11.8.Katowice (PAP) - Nikogo nie znaleziono w gruzowisku po zawalonej ścianie opuszczonego budynku w Lędzinach koło Tychów (Śląskie). Strażacy i ratownicy z psami przeszukiwali je, bo istniała obawa, że wewnątrz może być przysypany złomiarz.
Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej powiedziała PAP, że akcja poszukiwawcza dobiega końca i wiadomo już, że nikt nie ucierpiał w wypadku.
Kiedy w sobotę po południu zawaliła się ściana zaniedbanego, opuszczonego budynku, istniało podejrzenie, że mogli ucierpieć mężczyźni, którzy prawdopodobnie wyjmowali z jego ścian metalowe elementy. Ze wstępnych informacji wynikało, że do wypadku doszło w Tychach, później Gołębiowska poinformowała, że chodzi o budynek w sąsiednich Lędzinach, przy ul. Lędzińskiej.
Jeden z mężczyzn odnalazł się krótko po wypadku. Powiedział strażakom, że w środku mógł zostać jego kolega. Także ten mężczyzna się odnalazł. Obaj byli pijani.
Według jednego ze świadków, tuż przed zawaleniem się ściany w budynku było trzech złomiarzy; strażacy musieli się upewnić, że już nikogo nie ma w gruzowisku. Przeszukiwano je przy pomocy kamery termowizyjnej i psów. (PAP)
kon/ je/