(dochodzi informacja o usunięciu skutków wypadku i przywróceniu ruchu kołowego i kolejowego)
6.7.Katowice (PAP) - Strażacy zakończyli usuwanie skutków wycieku rozpuszczalnika z ciężarówki, która utknęła w czwartek pod wiaduktem w Raciborzu. Ruch kołowy na biegnącej pod wiaduktem ulicy Rybnickiej, a także na przebiegającej po nim linii kolejowej Kędzierzyn Koźle - Chałupki, został przywrócony.
Jak poinformowała PAP Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej, strażacy z gliwickiego plutonu chemicznego w ciągu kilkugodzinnej akcji najpierw uszczelnili zaklinowaną cysternę, potem wyciągnęli ją spod wiaduktu, w końcu pozostały w niej rozpuszczalnik przepompowali do innego specjalistycznego pojazdu.
Ilość substancji, która wyciekła z cysterny i mogła przedostać się do kanalizacji burzowej, nie zagraża niczyjemu zdrowiu. Strażacy podczas akcji obawiali się jednak spotęgowanej przez wysoką temperaturę możliwości zapłonu oparów rozpuszczalnika. Nad miejscem wypadku długo unosiła się drażniąca chmura, konieczne okazało się zastosowanie kompletnych strojów ochronnych.
Według ustaleń policji, wypadek spowodował 29-letni Słowak, który cysterną ciągniętą przez ciągnik siodłowy DAF przewoził 24 tony substancji do produkcji mydła na bazie alkoholu. Kierowca nie zastosował się do ograniczenia wysokości i wjechał pod kolejowy wiadukt, gdzie utknął i manewrując - uszkodził cysternę.
Po wypadku, ze względu na unoszące się opary rozpuszczalnika, zamknięta została przebiegająca pod wiaduktem ulica Rybnicka. Policjanci zorganizowali objazdy, wstrzymano również ruch kolejowy na przebiegającej po wiadukcie międzynarodowej linii Kędzierzyn Koźle - Chałupki.
Według informacji Włodzimierza Leskiego ze śląskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych, specjaliści ustalili, że kierowca cysterny nie spowodował uszkodzeń konstrukcji wiaduktu uniemożliwiających jego dalszą eksploatację. W czwartek wieczorem zdezorganizowany przez większość dnia ruch pociągów został przywrócony. (PAP)
mtb/ itm/
