17-latka i 28-latka, podejrzewanych o fałszywe alarmy bombowe w sklepie i szpitalu zatrzymano w Zawierciu (Śląskie) - poinformowała w środę policja. Grozi im do 8 lat więzienia.
Do obu zdarzeń doszło we wtorek. Pierwszą telefoniczną informację o podłożeniu ładunku wybuchowego w jednym ze sklepów w Zawierciu dyżurny policji otrzymał ok. godz. 13.
"We wskazane miejsce wysłano policyjne patrole. Zabezpieczono teren wokół sklepu i podjęto decyzję o ewakuacji. Wezwano także straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Po dokładnym sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń okazało się, że alarm był fałszywy" - poinformowała śląska policja. Podejrzewanego 17-latka zatrzymano kilka godzin później.
Kolejna informacja o podłożonej bombie dotarła do dyżurnego policji ok. godz. 19. Dotyczyła Szpitala Powiatowego w Zawierciu. Jak podała śląska, 28-letniego mężczyznę zatrzymano "jeszcze przed podjęciem decyzji o ewakuacji chorych i personelu szpitala".
Obaj są mieszkańcami Zawiercia. Jak powiedział PAP nadkomisarz Andrzej Świeboda z zawierciańskiej policji nie ma informacji, by obaj zatrzymani mężczyźni "mieli ze sobą jakikolwiek kontakt".
Za fałszywe powiadomienie o podłożeniu ładunków wybuchowych grozi im do 8 lat więzienia.(PAP)
ktp/ pz/