Śląska organizacja Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przekształciła się w czwartek w komitet strajkowy. To wyraz poparcia dla pielęgniarek protestujących od prawie dwóch tygodni w kilku szpitalach na Podbeskidziu.
"To także poparcie dla pielęgniarek z całej Polski, bo w całym kraju przedstawiciele tego zawodu są lekceważeni" - powiedziała PAP szefowa śląskiego regionu OZZPiP Iwona Borchulska. Jak dalej będzie wyglądał protest, zdecydują organizacje związkowe w poszczególnych placówkach - dodała.
Pytana o sytuację w szpitalach na Podbeskidziu oceniła, że z dnia na dzień rośnie tam napięcie i brak jest konstruktywnych rozmów, co grozi eskalacją konfliktu. Jak mówi Borchulska, w systemie ochrony zdrowia są pieniądze na sprzęt i dla lekarzy, ale dla pielęgniarek już brakuje środków.
Strajk w placówkach ochrony zdrowia na południu województwa trwa od blisko dwóch tygodni. Udział w proteście bierze kilkaset pielęgniarek z pięciu szpitali z Bielska-Białej, Bystrej, Międzybrodzia i Żywca, domagając się podwyżek płac. Część z nich prowadzi protest głodowy.
Przedstawiciele zarządu woj. śląskiego zaznaczali, że płace w objętych protestem placówkach nie odbiegają od innych szpitali należących do samorządu. Decyzję o rozpoczęciu akcji uznali za zaskakującą. Władze regionu uważają, że protest pielęgniarek narusza przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pielęgniarki odpowiadają, że mają opinię prawną o legalności strajku. (PAP)
kon/ itm/ jra/