Przed biurami wyborczymi śląskich i zagłębiowskich posłów PO protestowali w poniedziałek związkowcy m.in. ze Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności". Chcieli przekonywać posłów do zaniechania poparcia dla ustawy o emeryturach pomostowych i tzw. pakietu ustaw zdrowotnych.
W akcji zorganizowanej przez największą w kraju regionalną strukturę "Solidarności" uczestniczyli też przedstawiciele innych organizacji, m.in. Forum Związków Zawodowych. Kilku lub kilkunastoosobowe grupy - jak zapowiadano "zawiedzionych wyborców" - miały w poniedziałek przed południem odwiedzić łącznie ok. 30 biur poselskich w regionie.
W Katowicach przed biuro zarządu regionalnego PO oraz biura posłów Jerzego Ziętka i Marka Wójcika przyszli m.in. regionalni liderzy "S". Podobnie jak w pozostałych miejscach, przynieśli połówki świńskich łbów, tłumacząc że to "za świńskie głosowanie i totalne wyświnienie ludzi". W innych miastach drzwi niektórych biur były też zabijane deskami.
"Jesteśmy tu, by przekazać posłom ze Śląska, że szkodliwie postępują z ustawą o emeryturach pomostowych, zwłaszcza wobec pracowników z regionu, gdzie są tak trudne warunki pracy. Powinni o tym wiedzieć. W Warszawie, gdzie są zamknięci w Sejmie za kordonem policji, są anonimowi. Tu nie są bezimienni" - mówił szef śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda.
Związkowcy nie spotkali posłów w ich katowickich biurach. Jak przekonywali, chcieli m.in. osobiście przedstawić im rzeczywiste skutki ustawy o emeryturach pomostowych. "Być może nasze argumenty zostaną wzięte pod uwagę podczas kolejnych głosowań, np. w sprawie przyjęcia lub odrzucenia prezydenckiego weta do tej ustawy" - mówił Duda.
Zaskoczeni obecnością związkowców pracownicy katowickich biur poselskich PO tłumaczyli, że posłowie pełnią dyżury w innych godzinach, a wcześniej nie wiedzieli o akcji "S". Związkowcy przekazali im swoje postulaty i ulotki. Mimo niechęci pracowników, zostawili też w biurach reklamówki ze świńskimi łbami.
W telefonicznej rozmowie z PAP poseł Jerzy Ziętek potwierdził m.in., że nie wiedział wcześniej o akcji "S". Poseł Marek Wójcik wyjaśniał z kolei, że choć słyszał o jakichś przygotowywanych przez "S" działaniach, nie znał ich daty, a w czasie poniedziałkowej pikiety współorganizował w urzędzie wojewódzkim konferencję o woj. śląskim w dwudziestoleciu międzywojennym.
"Pokłonię się takiej kolorystyce związkowej, ale chciałbym od razu odsunąć ją i sprowadzić rzecz do spraw merytorycznych. Nie ma tu rozwiązań salomonowych, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale te trudne decyzje trzeba podjąć, patrząc na nie systemowo - nie tylko przez pryzmat samych emerytur pomostowych, ale też m.in. pakiet aktywizacji zawodowej dla osób po 50. roku życia" - powiedział PAP Ziętek.
Tymczasem związkowcy z "S" oceniali w poniedziałek, że w kwestiach pomostówek i ustaw zdrowotnych posłowie koalicji są jedynie "maszynkami do głosowania" - nie wiedzą, jak rząd prowadzi negocjacje, jak prowadzony jest dialog ze związkami. Mówili też, że koalicja - również z winy PSL - zachowuje się "obłudnie" nie chcąc wprowadzać rzeczywistych reform.
"(Posłowie PSL - PAP) są za ustawą o emeryturach pomostowych, krzycząc ile to będzie kosztowało budżet, co jest nieprawdą. (...) Co ich dotyka - KRUS, podatki liniowe - to nie, ale jeżeli można dowalić pracownikom, to to robią" - powiedział Duda, zaznaczając że w razie "braku otrzeźwienia" związkowcy mogą przychodzić do posłów co tydzień. (PAP)
mtb/ mok/ mow/