W SLD trwają konsultacje mające wyłonić kandydata Sojuszu na prezydenta. Szef SLD Grzegorz Napieralski planuje m.in. rozesłać do wszystkich członków swej partii listy w tej sprawie. W najbliższych kilkunastu dniach szef Sojuszu ma rozmawiać z Jolantą Kwaśniewską o jej ewentualnym starcie w wyborach prezydenckich.
Nazwisko kandydata (kandydatki) SLD w przyszłorocznych wyborach na najwyższy urząd w państwie ma być znane do końca roku, tak aby można było osobę tę zaprezentować podczas konwencji programowej partii w połowie grudnia.
Za dwa tygodnie ma się zebrać Zarząd Krajowy SLD poświęcony wyborom prezydenckim. "Będzie dyskusja o strategii wyborczej. Zleciliśmy szefom rad wojewódzkich przeprowadzenie konsultacji regionalnych dotyczących stylu i jakości prezydentury - jaki powinien być lewicowy kandydat bądź kandydatka na prezydenta" - podkreślił Napieralski w rozmowie z PAP.
Lider Sojuszu planuje też do końca września rozesłać, do wszystkich członków partii, listy z pytaniem, jakie cechy powinien mieć kandydat lewicy na prezydenta oraz kto - ich zdaniem - najlepiej spełniałby te kryteria. Podobne listy mają otrzymać członkowie komitetów honorowych, wspierających w wyborach Aleksandra Kwaśniewskiego (w 1995 i 2000 r.) i Włodzimierza Cimoszewicza (2005 r.).
Jak się nieoficjalnie dowiedziała PAP od jednego ze współpracowników Napieralskiego, w ciągu najbliższych kilkunastu dni Napieralski chce się spotkać z żoną Kwaśniewskiego, Jolantą, by otrzymać od niej ostateczną deklarację czy chce kandydować w przyszłorocznych wyborach, czy nie. To jej sondaże najczęściej dają szanse na zwycięstwo, a przynajmniej na dobry wynik wyborczy.
Wśród potencjalnych kandydatów SLD podają również nazwiska: wiceprzewodniczącej SLD Jolanty Szymanek-Deresz, szefa sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy Ryszarda Kalisza oraz wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego.
Tego ostatniego popiera Kwaśniewski. "Na liście kilkuosobowej, na pewno liderem, w moim przekonaniu, jest Jerzy Szmajdziński (...) To jest najpoważniejszy kandydat" - mówił Kwaśniewski w czwartek w Radiu Zet.
Napieralski podchodzi do tej deklaracji spokojnie. "Cieszę się, że osoby związane z lewicą chętnie podpowiadają, sugerują; to bardzo dobrze. Mam głęboką nadzieję, że Aleksander Kwaśniewski, oprócz tego że próbuje nam dobrze doradzić, włączy się też w kampanię prezydencką" - podkreślił szef Sojuszu.
Napieralski póki co wyklucza własną kandydaturę w przyszłorocznych wyborach, choć - jak zastrzega - "w polityce nigdy nie mówi się +nigdy+". "Wierzę jednak, że nasz kandydat będzie się cieszył szerokim poparciem" - zaznaczył lider SLD.
Według niego, Sojusz na razie nie szuka "na gwałt" kandydata na prezydenta. "Mamy jeszcze ponad rok do wyborów prezydeckich, pojawiają się bardzo różne nazwiska, o bardzo szerokim zakresie wpływów. My nie chcemy się też poddawać takiej histerii, która panuje w tej chwili w Polsce, bo Lech Kaczyński prowadzi kampanię wyborczą, podobnie jak Donald Tusk, więc wszyscy wymagają od nas, żebyśmy też ją prowadzili" - powiedział.
Liderzy SLD czekają też na to, jakie będą losy Cimoszewicza, który ubiega się o fotel sekretarza generalnego Rady Europy. "Na razie robimy wszystko, żeby wspierać jego kandydaturę, ale gdyby mu się nie powiodło, wówczas będziemy rozmawiać z nim o starcie w wyborach prezydenckich" - powiedział PAP jeden ze współpracowników szefa Sojuszu.
Wybór nowego sekretarza generalnego Rady Europy przedłuża się. Początkowo planowano, że nazwisko następcy Brytyjczyka Terry'ego Davisa będzie znane w czerwcu, później głosowanie w tej sprawie przełożono na wrześnień. Obecnie nie jest pewne, czy i ten termin zostanie dotrzymany. O stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy, oprócz Cimoszewicza, ubiega się też Norweg Thorbjoern Jagland.(PAP)
mkr/ la/ mow/