Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD pyta, z jakich pieniędzy sfinansowano ochronę sobotniej konwencji PO

0
Podziel się:

Politycy SLD Krzysztof Gawkowski i Kazimierz Karolczak pytali w
poniedziałek, z jakich środków: partyjnych, czy publicznych sfinansowano ochronę sobotniej
konwencji PO w Chorzowie. Według ich szacunków, koszty z tym związane to kilkaset tysięcy złotych.

Politycy SLD Krzysztof Gawkowski i Kazimierz Karolczak pytali w poniedziałek, z jakich środków: partyjnych, czy publicznych sfinansowano ochronę sobotniej konwencji PO w Chorzowie. Według ich szacunków, koszty z tym związane to kilkaset tysięcy złotych.

"Przejrzeliśmy wszystkie zdjęcia, obejrzeliśmy materiały, które wskazują, że koszt przygotowania konwencji PO, poniesiony przez służby państwa, przede wszystkim policję, to jest przynajmniej kilkaset tysięcy złotych, związanych z łodziami, helikopterami, dziesiątkami wozów" - mówił Gawkowski na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Ironizował przy tym, że o policji można dziś powiedzieć "służba ochrony Platformy - w skrócie SOP". "Chcielibyśmy więc zadać panu premierowi Donaldowi Tuskowi i innym przedstawicielom PO dwa pytania: czy koszty związane z obsługą i ochroną konwencji PO zostały poniesione przez Platformę Obywatelską, czy przez Skarb Państwa?" - zaznaczył Gawkowski.

Sekretarz Sojuszu pytał też, czy ochrona konwencji została przez policję i inne służby zorganizowana w takim wymiarze "dobrowolnie", czy też organizatorzy wnioskowali o tak duże zabezpieczenie sobotniego zjazdu. "To jest także pytanie do panów ministrów: (finansów) Rostowskiego i (spraw wewnętrznych) Sienkiewicza: czy będąc na obradach konwencji PO wiedzieli, że środki finansowe z budżetu państwa zostały na tę ochronę w tak dużej mierze poniesione?" - dodał polityk SLD.

Gawkowski zarzucił Tuskowi i innym politykom PO hipokryzję. "Mamy do czynienia z niesłychaną hipokryzją ze strony premiera Donalda Tuska i wielu innych polityków PO, którzy mówią, że potrzebne są dzisiaj oszczędności w finansach państwa i partii politycznych, a tak naprawdę obsługa konwencji PO ze strony służb państwa, związana ze sprawami policji i tego wszystkiego, co działo się podczas przygotowywania konwencji PO, do dziś nie została wyjaśniona" - powiedział sekretarz Sojuszu.

Gawkowski i Karolczak nawiązali przy tym do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego finansów publicznych, o którym kilka dni temu informowały media. Z raportu wynika, że skala nieprawidłowości w wydatkach publicznych wyniosła w ubiegłym roku 18,7 mld zł. Jednymi z najgorzej wypadających w kontrolach sektorów działalności państwa są: ochrona zdrowia i infrastruktura, zwłaszcza ta kolejowa.

Politycy Sojuszu dowodzili, powołując się na raport, że najlepiej finansami publicznymi gospodarowano za rządów SLD, w latach 2002, 2003 i 2004. Wówczas - jak mówili - straty państwa wyniosły odpowiednio: 2,9 mld zł, 4,6 mld zł oraz 4,7 mld złotych. Później już było tylko gorzej. W czasach PiS było to 10,1 mld zł oraz 8,3 mld w 2007. Z raportu, który cytuje portal wp.pl wynika jednak również, że podobną skalę strat w finansach publicznych, jak w roku ubiegłym, zanotowano w 2005 r. - ostatnim roku rządów SLD i popieranego przez Sojusz gabinetu Marka Belki. Było to 18,3 mld złotych.

Jednak zdaniem Karolczaka ubiegłoroczna skala nieprawidłowości (18,7 mld zł) jest "porażająca". "Jest to kwota, której prawdopodobnie zabraknie w tym roku w budżecie państwa, w takiej skali będzie deficyt i konieczna będzie nowelizacja budżetu" - mówił skarbnik SLD.

"Jeżeli Donald Tusk ma honor i jest odpowiedzialny za swoje słowa sprzed kilku dni, to powinien powiedzieć +dość+ klaunowi polskich finansów, ministrowi Jackowi Rostowskiemu" - dodał Gawkowski.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

mkr/ eaw/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)